Sołtysi wsi Ocinek i Wysiadłów w gminie Wilczyce napisali list do straży pożarnej i Zakładu Energetycznego pismo, aby służby te posprzątały w bocianim gnieździe, zlokalizowanym na przydrożnym słupie.
Do niecodziennej, wiosennej akcji o kryptonimie "bocian" zaangażowano strażacki podnośnik - drabinę i strażaków z widłami. Ponieważ maszyny nie można było ustawić inaczej niż na drodze, policjanci zatrzymali ruch samochodów. Strażacy ze środka usunęli zanieczyszczenia. Wiosenne porządku w bocianim gnieździe trwały chwilę. Cała operacja nigdy nie doszłaby do skutku, gdyby nie elektrycy, których zadaniem było odłączenie napięcia w przewodach.
- Akcja jak przy pożarze - żartuje Paweł Tarnawski, strażak dowodzący akcją z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Sandomierzu.
Niecodzienny, strażacki wyczyn bacznie obserwowali policjanci z "drogówki", starszy sierżant Piotr Paruch i sierżant sztabowy Stanisław Zieja. Ich zadaniem było całkowite zatrzymanie ruch pojazdów w stronę Wilczyc i Sandomierza. - Kierowcom nic się nie stanie, jeżeli poczekają pięć minut - mówią policjanci.
- Bociany już przyleciały - cieszą się Tadeusz Orlikowski, sołtys Ocinka i Stanisław Godzina, sołtys Wysiadłowa. - Gniazdo od jakiegoś czasu było "nieczynne". Za każdym razem przylatywały tu bociany. Najwyraźniej same nie mogły posprzątać, dlatego musieliśmy im pomóc - żartują. - Gniazdo przy drodze jest nie lada atrakcją. Uznaliśmy, że warto aby druga bociania rodzina zamieszkała w Wysiadłowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?