Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szturm na przedszkola. Brakuje już miejsc!

Ewa BOŻEK
Nie wszystkie maluchy w Stalowej Woli mogą liczyć na profesjonalną opiekę w przedszkolu.
Nie wszystkie maluchy w Stalowej Woli mogą liczyć na profesjonalną opiekę w przedszkolu. Ewa Bożek
W Stalowej Woli brakuje miejsc w przedszkolach dla blisko 200 dzieci. W Nisku dyrektorka jedynego publicznego przedszkola informuje, że jeszcze nigdy nie miała tak dużej liczby podań.

Jedynie w Tarnobrzegu do przedszkoli dostały się wszystkie dzieci, choć może nie do tych, do których życzyliby sobie ich rodzice.

- Oczywiście najbardziej oblegane są przedszkola w centrum miasta. Rodzice z reguły wolą mieć swoje pociechy w pobliżu miejsca pracy. Właśnie z tego powodu, część z nich odeszła z kwitkiem i musiała szukać miejsca dla dziecka w placówkach poza centrum - mówi Paweł Antończyk z biura prasowego Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

BRAKUJE MIEJSC

Jak wynika z obliczeń urzędników, miejsce w stalowowolskich przedszkolach znalazło ponad 70 procent dzieci z wszystkich roczników, które mogą korzystać z opieki przedszkolnej.
- Rodzice nie wszystkich tych dzieci starali się o przyjęcie pociech do placówki. Mimo to wielu z tych składających podania i tak uzyskało odmowę, bo zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych. Najczęściej dzieje się tak w przypadku, gdy jedno z nich nie pracuje - mówi Halina Wołos, naczelnik Wydziału Edukacji i Zdrowia w stalowowolskim magistracie.
W sumie nasze miasto dysponuje ponad 1600 miejscami.
Już teraz do urzędu trafiło blisko 200 odwołań od decyzji odmowy.

- Próbujemy jakoś ratować sytuację. Zamierzamy uruchomić dwa oddziały przedszkolne w Szkole Podstawowej numer 5 przy ulicy Energetyków. Dzięki temu znajdzie tam miejsce około 40 maluchów - wyjaśnia Wołos.

OBLĘŻENIE W NISKU

Poważny problem mają także w Nisku. Tutaj funkcjonuje zaledwie jedno publiczne i jedno prywatne przedszkole.
- W naszej placówce mamy 100 miejsc, a w tym roku złożono u nas aż 140 podań o przyjęcie. To oczywiste, że nie uda się przyjąć wszystkich. Po raz pierwszy mamy taki duży problem. Traktujemy go jednak bardzo poważnie i dlatego zamierzamy poinformować o tej sytuacji władze miasta - mówi Grażyna Pasiak, dyrektorka przedszkola przy Szopena.

Dodaje, że gdyby, zgodnie z nową ustawą, która wprowadza obowiązek przedszkolny dla pięciolatków, przyjęła do przedszkola wszystkie dzieci z tego rocznika, nie mogłaby w ogóle utworzyć grupy trzylatków. W ubiegłym roku placówka nie przyjęła zaledwie kilkoro dzieci.

Listy z przyjęciami będą wywieszone w połowie maja.
Rodzicom, których pociechy nie dostaną się do przedszkola, pozostaje jedynie liczyć na pomoc dziadków. Wielu musi także zdecydowanie uszczuplić swój budżet i zatrudnić opiekunkę dla swojej pociechy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie