Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W biały dzień napadł z bronią. Policja szuka bandyty - szczegóły napadu na bank

Beata Terczyńska
Zdjęcia pochodzą z kamery przemysłowej znajdującej się w banku. Ktokolwiek widział tego człowiek i wie, gdzie przebywa, proszony jest o kontakt z policją pod nr 997 lub 510 997 154.
Zdjęcia pochodzą z kamery przemysłowej znajdującej się w banku. Ktokolwiek widział tego człowiek i wie, gdzie przebywa, proszony jest o kontakt z policją pod nr 997 lub 510 997 154. Reprodukcja Wojciech Zatwarnicki
Miał twarz owiniętą ciemną chustką i czapkę bejsbolówkę z daszkiem. W ręku trzymał broń lub atrapę. Wymachując nią zażądał od kasjerek pieniędzy.

Przestraszone kobiety dały mu, ile miały. Mężczyzna uciekł w kierunku dworca.
Do napadu doszło w poniedziałek ok. godz. 13.40 w samym centrum Rzeszowa, przy ul. Grunwaldzkiej. Tu z jednej strony jest centrum handlowe Europa, po przeciwnej stronie ulicy PKO BP.

W banku Millennium było czterech pracowników - dwóch do obsługi klienta i dwóch kasjerów, gdy wtargnął tam szczupły, niewysoki (ok. 165 - 175 cm), ok. 25 - letni mężczyzna. z charakterystycznymi zapadniętymi policzkami. Miał czapkę z napisem "adidas", jasną kurtkę kangurkę, niebieskie spodnie (dżinsy lub sztruksy) i adidasy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dopiero w drzwiach zdążył naciągnąć na twarz ciemną chustkę. Wepchnął do wewnątrz wchodzących przed nim klientów. W sumie było ich wewnątrz czterech.

Bandyta miał broń

- Zaczął wymachiwać czymś, co przypominało prawdziwą broń. Był agresywny. Krzyczał. Żądał pieniędzy - mówi Witold Szczekala, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie.

Spanikowane kobiety wydały mu pieniądze. Zdążyły jednak wcisnąć przycisk napadowy powiadamiający ochronę. Ta przyjechała przed policją.
- Młody człowiek zapakował pieniądze do sporej kieszeni z przodu kangurki. Pokrzyczał jeszcze i wyszedł. W kierunku dworca PKS - dodaje Szczekala.

Rysopis jest, sprawcy wciąż szukamy

W poniedziałek kilka godzin pracowali na miejscu policyjni technicy. Przesłuchiwani byli świadkowie, tworzony był rysopis sprawcy.

Ustaliliśmy też, że młodego człowieka zarejestrowały zamontowane w okolicy i w banku kamery.

Po napadzie filii Millennium strzegli ochroniarze. Bank został zamknięty dla klientów. Ludzie zatrzymywali się zaciekawieniem, co się stało. Pytaliśmy okolicznych handlowców, co widzieli.

- Nie wiemy, czy napastnik uciekł, czy wsiadł do auta i odjechał. Przyszliśmy do pracy na drugą zmianę. Zmiennicy niczego nie zauważyli. Wszystko musiało dziać się bardzo szybko - mówią sprzedawcy z sąsiadującego z bankiem sklepu monopolowego.

Uciekiniera nie widział także pracownik kantoru wymiany walut.
- Aż dziwnie mi tutaj teraz tak siedzieć. Trochę strach - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie