Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak walczyć z plagą nietrzeźwych kierowców na naszych drogach?

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Ten kierowca spowodował kolizję drogową. Miał półtora promila…
Ten kierowca spowodował kolizję drogową. Miał półtora promila… M. Radzimowski
Coraz częściej po kielichu za kierownicę siadają młodzi ludzie. Jak walczyć z nietrzeźwymi kierowcami na naszych drogach?

Zabierać dożywotnio prawo jazdy, wtrącać do więzień na długie lata, konfiskować samochody? Pomysłów na walkę z pijanymi kierowcami na drogach było wiele. Nic nie zmieniły. Teraz pojawiły się kolejne, ale czy skuteczne?

Do Sejmu trafił projekt przygotowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, domagających się zaostrzenia kar za kierowanie "na dwóch gazach". Parlamentarzyści sugerują zaostrzenie kar dla recydywistów - to ci, którzy drugi raz jadą pijani. Zamiast dwóch lat więzienia, groziłoby im pięć, a sądy obligatoryjnie miałyby orzekać dożywotnie pozbawienie uprawnień.

NIE TĘDY DROGA?

W ocenie sędziego, który w sprawach dotyczących pijanych kierowców orzeka od wielu lat, zaostrzenie przepisów sytuacji nie zmieni.

- Jeśli ktoś ma zabrane prawo jazdy na dwa lata, a pomimo tego jeździ bez uprawnień, to czy jeśli będzie miał dożywotnio zabrane uprawnienia, nie wsiądzie za kierownicę? - pyta retorycznie sędzia Józef Dyl, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. - Przecież dwa razy dożywotnio nie można mu zabrać uprawnień.

W ocenie prawnika, obecny system prawny jest dobrze przygotowany do walki z plagą pijanych na drogach. Policja zatrzymuje tysiące nietrzeźwych, prokuratorzy sprawnie oskarżają, a sądy szybko wydają wyroki. I to wyroki coraz surowsze.

- Musimy pamiętać, że w niektórych krajach za kradzież odcinano rękę, ale to wcale nie wyeliminowało przestępstw tego typu - podkreśla sędzia Dyl. - W krajach, gdzie za zabójstwo grozi kara śmierci, też popełniane są takie zbrodnie. Więc czy dożywotnie zabieranie prawa jazdy spełni swoją rolę? Moim zdaniem nie.

Niektórzy uważają nawet, że z czasem aż tak surowe kary, doprowadzić mogą do… zwiększenia przestępczości. Młody człowiek, który straci prawo jazdy, będzie miał trudności ze znalezieniem pracy. Więc może zacząć kraść.

DO TRZECH RAZY SZTUKA

W okręgu tarnobrzeskim orzekane wobec pijanych kierowców kary pozbawienia wolności, nie są wyjątkami. W ostatnich trzech latach zapadło około dziesięciu wyroków, gdzie na 6 - 8 lat trafili za kraty sprawcy śmiertelnych wypadków drogowych, którzy w chwili zdarzenia byli pijani.

Ale do zakładów karnych trafiają nie tylko sprawcy wypadków, lecz również recydywiści jazdy na podwójnym gazie. Praktyka jest taka, że za pierwszym razem kierujący ukarany zostaje grzywną i ma zabrane uprawnienia na rok, dwa lata (niekiedy od razu karę więzienia w zawieszeniu). Drugi wyrok za jazdę po pijanemu to już zawsze kara więzienia w zawieszeniu.

- Jeśli dany kierowca zostanie trzeci raz zatrzymany po alkoholu, odwieszona zostaje druga kara i człowiek ten ma orzekane wykonanie kary - wyjaśnia sędzia Józef Dyl.

Gdyby orzekać kary więzienia za pierwszym razem, system penitencjarny zostałby rozłożony na łopatki. Już teraz zakłady karne są mocno przepełnione, a co dopiero, gdyby trafiłaby do nich rzesza kilkunastu tysięcy pijanych kierowców "nie-recydywistów"?

PRZYZWOLENIE SPOŁECZNE

Policjanci, prawnicy i naukowcy są zgodni w jednym: w naszym kraju istnieje przyzwolenie społeczne na jazdę po alkoholu. Z każdym rokiem to się zmienia na lepsze, ale nadal jest bardzo źle.

- Jest impreza rodzinna, gdzie kilka osób widzi, że jeden z członków rodziny pije alkohol. A potem ta osoba wsiada do samochodu, zapala silnik i nikt mu w tym nie przeszkodzi. Takie przypadki są codziennością - mówi komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

Na szczęście znacznie zmniejszyła się tolerancja innych - trzeźwych kierowców, względem pijanych użytkowników dróg. W Stalowej Woli w ostatnich miesiącach odnotowano wiele przypadków, gdzie kierowcy informowali policję o pijanych kierujących, lub sami ich zatrzymywali. Podobnie jest też w innych powiatach regionu. Ale to wszystko za mało.

RECEPTA: EDUKACJA

Analizując przypadki pijanych sprawców tragedii drogowych, nie sposób pominąć ich wieku. W zdecydowanej większości to młodzi lub bardzo młodzi kierowcy - mają po 18, 19, 20 lat.
Dość wspomnieć wypadek w Rozalinie, gdzie pijany kierowca potrącił śmiertelnie 17-latkę, tragedia w Suchorzowie, gdzie zginęło pięć młodych osób, w Dąbrowicy, gdzie zginął 19-latek, wreszcie wypadek w Tarnobrzegu-Wielowsi, gdzie zginął 17-letni kierowca. Był pijany, nie miał prawa jazdy.

-Z pijaną plagą na drogach można walczyć poprzez edukację. W szkole, w kościele i przede wszystkim w rodzinie - dodaje sędzia Józef Dyl z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. - Jest zbyt mało kampanii społecznych, które pokazują skutki, jakie wiążą się z jazdą po pijanemu. Niestety, w telewizji mamy okazję oglądać tylko filmy, w których kierowcy nierzadko piją alkohol, a potem wsiadają za kierownicę. W ten sposób nie wyedukujemy młodych ludzi i żadna, nawet najsurowsza kara tego nie zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie