Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Podkarpaciu więcej żłobków nie potrzebujemy?

Ewa BOŻEK [email protected]
W stalowowolskim żłobku na opiekę może liczyć 75 maluchów.
W stalowowolskim żłobku na opiekę może liczyć 75 maluchów.
Na Podkarpaciu pomysł tworzenia placówek we wszystkich gminach może się nie przyjąć. Bo nie wszędzie są one potrzebne.

W tym roku do stalowowolskiego żłobka nie dostanie się około 40 dzieci. W Nisku - gdzie zapisano na ten roku 100 dzieci - 30 czeka w kolejce na przyjęcie. Czy to oznacza, że potrzebujemy w regionie więcej żłobków?

Kierowniczki obu żłobków informują, że jest to sytuacja przejściowa.
- Obserwujemy taki wzrost zgłoszeń w ostatnich 3-4 latach. Wcześniej miejsc wystarczało. Mam wrażenie, że za jakiś czas znowu sytuacja się unormuje - mówi Małgorzata Małek, kierowniczka stalowowolskiego żłobka.

DZIECI DO ŻŁOBKA

Wielu rodziców decyduje się na zatrudnienie niani lub angażuje do opieki dziadków. Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej dąży jednak do tego, aby każdy z rodziców, który chce posłać dziecko do żłobka miał taką możliwość. Resort zakończył właśnie prace nad projektem ustawy, która całkowicie zmieni zasady prowadzenia tych placówek. Zmiany zawarte w nowym dokumencie mają przede wszystkim ułatwić zakładanie nowych żłobków. Byłoby to możliwe dzięki przejęciu nadzoru nad żłobkami przez resort pracy, a nie jak obecnie resort zdrowia. Właśnie z powodu tego zapisu, każdy żłobek musi obecnie spełniać takie same wymogi techniczne jak placówki zdrowotne.

- Trwający dwa lata remont, który się właśnie u nas kończy, został podyktowany koniecznością spełnienia warunków unijnych dla placówek zdrowotnych - mówi Małgorzata Małek.

DROGIE UTRZYMANIE

Jolanta Krzyżek, naczelnik wydziału edukacji i zdrowia w stalowowolskim magistracie zwraca uwagę, że nakłady na remonty nie są jeszcze kluczowym problemem.

- Utrzymanie jednego dziecka w żłobku kosztuje miasto 1190 złotych. W kontekście takich wyliczeń, bardzo cieszy nas informacja, że resort chce wprowadzić alternatywne formy opieki nad najmniejszymi dziećmi, które na pewno odciążą budżety gmin utrzymujących żłobki - mówi naczelnik Krzyżek.

Sprawa dotyczy możliwości tworzenia klubów dziecięcych, czy powierzenia dziecka niani i otrzymywania dotacji państwowej na tę formę opieki.

- Kalkulacja wydaje się prosta. W naszym regionie niania kosztuje od 400 do 600 złotych, a utrzymanie dziecka w żłobku, jak już wspomniałam 1190 złotych - mówi naczelnik wydziału edukacji i zdrowia w stalowowolskim magistracie.

Wszyscy przyznają, że alternatywne, dotowane przez państwo formy opieki nad maluchami mogłyby się u nas przyjąć, ale do pomysłu zwiększania liczby żłobków podchodzą sceptycznie.

MIEJSC WYSTARCZY

- Zapisaliśmy do żłobka 100 dzieci, chociaż mamy 75 miejsc. Zdecydowaliśmy się na taki krok, bo maluchy często chorują i bardzo rzadko zdarza się, żeby wszystkie były w żłobku. Zwykle jest ich właśnie około 75. Jest też tak, że rodzice zapisują dziecko, ale ostatecznie rezygnują z opieki - mówi Agnieszka Iskra, kierowniczka niżańskiego żłobka.

Jak mówi, istnienie jednego żłobka z taką liczbą miejsc jest w Nisku wystarczające. - Mamy tutaj pociechy nie tylko z miasta, ale także z okolicznych wiosek. Są dzieci z Nowosielca, czy Zarzecza - dodaje.

W KAŻDEJ GMINIE

Minister Fedak, żeby dać szansę na przyjęcie do żłobka większej grupie maluchów niż obecnie zamierza wprowadzić nowy program rządowy "Żłobek w każdej gminie". Problem w tym, że w naszym regionie mogłoby się okazać, że nie byłoby zbyt wielu chętnych do posłania maluchów do żłobka.

- Pewnie ze względu na to, że jesteśmy gminą wiejską, nie widzielibyśmy w ogóle potrzeby tworzenia żłobka. Nie mamy także takich sygnałów od mieszkańców. Tutaj, jeśli rodzice pracują, to dziećmi zajmują się dziadkowie, którzy mieszkają w tym samym domu lub w pobliżu - mówi Stanisław Paleń, sekretarz gminy Pysznica w powiecie stalowowolskim.

Dodaje, że otwarcie żłobka wiązałoby się z dużymi wydatkami, które mogłyby znacznie obciążyć gminę.
Tarnobrzeg, to jedyne miasto w regionie, które nie ma żłobka miejskiego, ale działają tu dwa oddziały żłobkowe w dwóch przedszkolach.

- Nie mamy jednak oblężenia tego oddziału. Na dzieci czeka 20 wolnych miejsc, a do nas zgłosiło się 25 chętnych - mówi Alicja Gil, dyrektorka Przedszkola numer 2 w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie