Pismo o odwołaniu dostała we wtorek. Przywiózł je z Warszawy Robert Bugaj. Ten sam, którego Kuźniar-Jabłczyńska zwolniła pod koniec lipca z funkcji zastępcy ds. medycznych. Teraz on pełni funkcję dyrektora NFZ.
Jak ustaliliśmy koperty, które trafiły do kadr NFZ były dwie: w jednej odwołanie dyrektorki, w drugiej nominacja dla Bugaja. - Nie wiedziałem, co dostarczam, sam jestem zaskoczony decyzją prezesa - stwierdził.
Odwołana mimo dobrej opinii
O możliwym odwołaniu Kuźniar-Jabłczyńskiej zrobiło się głośno na początku lipca, kiedy prezes centrali NFZ poprosił radę społeczną podkarpackiego Funduszu o opinię w tej sprawie. Wynik? Wszyscy jej członkowie jednogłośnie sprzeciwili się zwolnieniu i wystawili jej bardzo dobrą opinię.
- Uważaliśmy sprawę za zamkniętą. Decyzja o odwołaniu jest dla nas kompletnym zaskoczeniem, bo nic nie wskazywało na to, że do tego jednak dojdzie - powiedział Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ.
Zaskoczeni są nie tylko pracownicy oddziału, ale też osoby, które targowały się z nią o pieniądze dla swoich lecznic. - Bardzo wysoko oceniam Barbarę Kuźniar-Jabłczyńską, bo znała się na tej robocie - przyznał Leszek Czerwiński, dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.
Wyleciała, bo chciała więcej dla nas
Dlaczego została odwołana? Oficjalnie nie wiadomo, bo prezes NFZ nie podał powodu. Mówi się jednak, że to wynik jej walki o zmianę algorytmu, przez który do podkarpackich szpitali spływa najmniej pieniędzy na leczenie w kraju. W porównaniu ze starym systemem tracimy na tym prawie 400 mln zł rocznie! Do tego dochodzą jeszcze jej usilne starania o zdobycie pieniędzy za nadwykonania. W tym roku to już 120 mln zł, czyli dwa razy tyle, ile NFZ jest winny szpitalom za ubiegły rok.
- Jeśli prawdą byłoby to, że przez to została odwołana, to chwała jej za to, że dała za to swoją głowę - dodaje Leszek Czerwiński.
Odwołana dyrektor nie chce komentować decyzji prezesa. - Byłam w zeszłym tygodniu w centrali, wszystko było w porządku - mówi. - Nie rozumiem tej decyzji. Jestem nią kompletnie zaskoczona.
Działacze PO zaskoczeni, a opozycja grzmi
Kompletnie zaskoczeni decyzją prezesa są też parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej. - Nie mogę w to uwierzyć - skomentował na gorąco poseł Krystyna Skowrońska, która obiecywała bronić Kuźniar-Jabłczyńskiej. - To jest absolutnie zaskoczenie, nic nie wskazywało na to, że prezes może podjąć taką decyzję. Zaskoczona na pewno będzie także europosłanka Elżbieta Łukacijewska, która jeszcze w poniedziałek zapewniała, że nie ma mowy o zmianie na stanowisku szefa podkarpackiego Funduszu.
Decyzją prezesa oburzeni są też posłowie opozycji. - Widać, że zdanie podkarpackiej Platformy dla premiera i jego ludzi z "warszawki", kompletnie się nie liczy. Dużo gorsze w tym jest jednak to, że tak samo mało ważny dla nich są wszyscy mieszkańcy tego regionu. No, bo jak inaczej wytłumaczyć, że odwołuje się dobrego dyrektora i menadżera, do którego pracy i zaangażowania nikt nie ma zastrzeżeń - ocenił Tomasz Kamiński, poseł SLD, członek sejmowej komisji zdrowia.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?