Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypy nie ma, maseczek też...

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
O kupieniu takiej maseczki w naszych aptekach można tylko pomarzyć
O kupieniu takiej maseczki w naszych aptekach można tylko pomarzyć fot. archiwum
Marzeniem ściętej głowy jest kupienie w naszym regionie jednorazowych maseczek ochronnych na twarz, stosowanych dla ograniczenia zakażania się grypą. - Nie ma w hurtowniach - usłyszeliśmy od aptekarzy. Obiecywali, że "mają być".

Obrazki z Ukrainy, gdzie szaleje grypa sezonowa i świńska, działają na wyobraźnię. Wszyscy chodzą tam w maseczkach na twarzy, co kojarzy się z "morowym powietrzem" i zarazą. Tymczasem w naszym regionie takie maseczki były wczoraj nie do zdobycia. W żadnej aptece, do której zajrzeliśmy w Stalowej Woli i Tarnobrzegu, nie było tego produktu.

KLIENCI PYTAJĄ

- Każdego dnia kilku klientów pyta o maseczki. Szczególnie ci, którzy wybierają się na Ukrainę i chcą mieć je ze sobą - usłyszeliśmy w aptece przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli. Ale maseczek nie ma, bo nie ma ich hurtownia, gdzie apteka się zaopatruje.

Podobnie w aptece przy ulicy Okulickiego. - Klienci się pytają, my pytamy hurtownię, a w hurtowni nie mają ani jednej - mówi nam aptekarka.

Do tej pory zainteresowanie maseczkami było znikome. - Kupowały je dzieci, kiedy w szkole była lekcja z higieny czy zabezpieczania się w katastrofalnych sytuacjach - tłumaczy sprzedawca. W jednej chwili wszyscy chcą je mieć.

Monika Urbaniak, szefowa Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego w Rzeszowie, twierdzi, że w miniony piątek analizowała zaopatrzenie w szesnastu hurtowniach leków, jakie są na terenie Podkarpacia i nie widzi zagrożenia, bo niczego nie brakuje. - Jesteśmy zabezpieczeni - podkreśla.

CHWILOWO BRAK

A maseczki? - Maseczki na ogół są dostępne w sprzedaży. Być może chwilowo jest ich brak. To może być reakcja ludzi, którzy chcą się zabezpieczyć przed zakażeniem grypą i wykupili cały zapas. A zamówienie nowej partii u producenta trochę trwa - domyśla się.
Zdaniem pani inspektor, równie dobrze przed zakażeniem drogą kropelkową chronią maseczki zrobione własnoręcznie z gazy opatrunkowej czy ligniny.

- Przecież maseczka kupiona w aptece pełni swoją rolę bardzo krótko, nie jest nasączona żadnym środkiem dezynfekcyjnym. A używanie tej samej maseczki dłużej, może być nawet źródłem infekcji - uważa pani inspektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie