34 osoby
34 osoby
Sanepid podaje, że na Podkarpaciu zdiagnozowano 34 przypadki świńskiej grypy. Wczoraj obecność wirusa potwierdzono u siedmiorga pacjentów oddziału pediatrycznego krośnieńskiego szpitala. Większość z nich już jest w domu.
Elżbieta Stankiewicz z Dynowa trafiła na Izbę Przyjęć Szpitala Miejskiego w Rzeszowie we wtorek w nocy. Kobieta zgłosiła się ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Miała zapalenie płuc. Wyniki badań, zwłaszcza rentgen, były niepokojące. Skierowano ją do oddalonego o kilkadziesiąt metrów Specjalistycznego Zespołu Gruźlicy i Chorób Płuc. Tu odmówiono przyjęcia. Dorota Nierojewska, zastępca dyrektora szpitala, tłumaczyła to w mediach brakiem miejsc.
- Chora wróciła do nas - wyjaśnia Leszek Czerwiński, dyrektor SM w Rzeszowie. - Pobrano jej krew do badań pod kątem A/H1N1 i wysłano do Katowic. Jej stan pogarszał się jednak z godziny na godzinę.
RATUJCIE MOJE DZIECKO
Halina Karaś, matka Elżbiety, nie zapomni wyglądu córki na szpitalnym łóżku - sine usta, ręce i policzki. Zobaczyła ją po kilkumiesięcznej rozłące (była z mężem w Austrii). - Była środa rano. Zaczęłam krzyczeć, żeby coś robili. Ona ma trójkę dzieci. Leczcie ją! - wspomina dramatyczne chwile matka zmarłej.
WSZYSTKO, TYLKO NIE ŚMIERĆ
W środę około południa karetka przewiozła Elżbietę Stankiewicz do szpitala "płucnego". Tam leżała 12 godzin i znów trafiła do miejskiego. Wymagała natychmiastowego leczenia na oddziale intensywnej terapii, a takiego w szpitalu specjalistycznym nie ma. Było coraz gorzej.
- Rozmawiając z córką przez telefon w piątek nad ranem nie zdawałam sobie sprawy, że to moja ostatnia rozmowa z dzieckiem - ociera łzy Halina Karaś. - Powiedziała tylko, że jest na oddziale intensywnej terapii. Zdążyłam jej powiedzieć, żeby się trzymała i pożegnałam się. Mogłam się wszystkiego spodziewać, ale nie śmierci.
O tym, że córka nie żyje, pani Halina dowiedziała się w piątek około godz. 18.30. - Zadzwonił ktoś ze szpitala. Pytał, czy może rozmawiać z mężem Eli. Odpowiedziałam, że jestem jej matką i proszę mi przekazać, co się dzieje. Tylko proszę nie mówić najgorszego - błagała kobieta. W słuchawce usłyszała: "Niestety. Zmarła o godz. 18.15".
ZARAZIŁA SIĘ OD DZIECI
Elżbieta Stankiewicz osierociła 13-letniego Macieja, 8-letniego Kubę i 2,5-letnią Julię. To prawdopodobnie od nich się zaraziła. Kubuś wcześniej miał chore oskrzela, a Maciuś gardło. Dziś są zdrowi. Jeszcze w piątek razem z ojcem trafili na oddział zakaźny łańcuckiego szpitala. Badania potwierdziły, że nie mają wirusa. Zostali wypisani w dniu, w którym mama zmarła.
- Gdyby nie była wożona z jednego szpitala do drugiego, pewnie by żyła - nie ma wątpliwości rodzina. Wczoraj mąż Elżbiety Stankiewicz złożył do rzeszowskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawą zainteresowali się prezydent Rzeszowa i marszałek.
CORAZ WIĘCEJ CHORYCH
Wczoraj potwierdziła się informacja, że 40-letnia pacjentka, matka szóstki dzieci, która zmarła w ubiegły wtorek szpitalu w Krośnie, była zarażona A/H1N1. Podobnie jak ciężarna 26-latka, która również w ubiegłym tygodniu zmarła w mieleckiej lecznicy. Sanepid podaje, że na Podkarpaciu są 34 zdiagnozowane przypadki świńskiej grypy. Wczoraj obecność wirusa potwierdzono np. u siedmiorga pacjentów oddziału pediatrycznego krośnieńskiego szpitala. Większość z nich już jest w domu.
Z powodu nieobecności dzieci w szkołach do jutra zamknięta jest Szkoła Podstawowa w Chodaczowie (pow. leżajski). Wcześniej zawieszono zajęcia w szkołach w Umieszczu (jasielski), Cewkowie (lubaczowski) i Sarzynie (leżajski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?