Na Podkarpaciu kiepsko z językami

Zaledwie czwartym miejscem od końca na 16 ocenianych zajęli mieszkańcy naszego województwa w internetowej olimpiadzie językowej, organizowanej przez ESKK i onet.pl. Podkarpackie wypadło słabo, a wyniki uczestników naszego regionu porównano z wynikami mieszkańców Zachodniopomorskiego, Lubuskiego i Kujawsko-Pomorskiego.

Językowa mapa Polski powstała na podstawie wyników internetowej olimpiady językowej, w której wzięło udział 12 tysięcy osób z całego kraju. Uczestnicy brali udział w testach z języków angielskiego, niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego i włoskiego.

PRZODUJE MAZOWSZE, KULEJE OPOLSKIE

Najlepiej radzą sobie z językami obcymi mieszkańcy Mazowsza. Ich dobrą znajomością mogą pochwalić się także przedstawiciele Łódzkiego, Dolnośląskiego, Małopolskiego i Świętokrzyskiego. Najsłabszymi wynikami wykazały się województwa warmińsko-mazurskie oraz opolskie. Od Mazowsza dzieli je przepaść.

Wyniki z jednej strony potwierdzają, że z nauką języków lepiej radzą sobie mieszkańcy regionów lepiej rozwiniętych. - Zaskakuje jednak stosunkowo słaba pozycja województw wielkopolskiego, pomorskiego i śląskiego, od których można było oczekiwać lepszych rezultatów - podsumowuje Jerzy Gorzeń, współorganizator olimpiady. - Wyniki w tych rejonach były tylko trochę ponad przeciętną.

Wyniki pokazały, że w Polsce są regiony, w których znajomość języków obcych kuleje. To w większości przypadków regiony rolnicze, słabiej zaludnione, o większej stopie bezrobocia. Jednak nie zawsze te z tzw. ściany wschodniej. W tym kontekście ranking łamie stereotyp o Polsce A i B. Choć województwa lubelskie, podlaskie i podkarpackie wypadły słabo, to jednak ich wyniki były porównywalne do osiągnięć mieszkańców województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i kujawsko-pomorskiego.

NAJCHĘTNIEJ DZIECI I MŁODZIEŻ

Przedstawiciele szkół nauki języków obcych i organizatorzy kursów, po zapoznaniu się z wynikami olimpiady, ze smutkiem przyznają, że mimo wielu bezpłatnych kursów językowych, finansowanych przez Unię Europejską, sale wykładowe często świecą pustką. Tak było między innymi na kilku bezpłatnych kursach, organizowanych dla strażaków, pielęgniarek czy pracowników samorządowych przez Szkołę Języków i Zarządzania Promar Oddział w Tarnobrzegu. - W ramach programu oferujemy 240-godzinne kursy językowe - mówi Małgorzata Kieliś, kierownik oddziału. - Zajęcia wypadają dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Niestety, wiele osób rezygnuje z zajęć w obawie, że nie podołają nauce.
Szkoła prowadzi także zajęcia płatne. Z tej formy nauki korzysta 80 osób. To głównie dzieci.

Najpopularniejszym językiem jest angielski, który realizujemy na różnych poziomach - dodaje kierowniczka. - Mamy także zajęcia z włoskiego i francuskiego. Nie ma zainteresowania niemieckim.

TO NIE NASZE DZIECI

Wyniki olimpiady chętnie komentuje Dariusz Bożek, dyrektor największego liceum ogólnokształcącego, który z zadowoleniem przyznaje, że uczniowie jego placówki od nauki języków obcych nie stronią. - I bardzo dobrze potrafią wykorzystać wiedzę - przyznaje dyrektor. - Nasze liceum uczestniczy w wielu programach edukacyjnych, w ramach których odbywa się wymiana uczniowska. I okazuje się, że to właśnie nasze dzieci najlepiej dogadują się z Francuzami, Szwedami, Turkami, Czechami, Finami, Włochami czy Hiszpanami. Dlatego nie zgadzam się z opinią, że mieszkańcy Podkarpacia nie przywiązują wagi do nauki języków obcych.

W "Koperniku" młodzież uczy się obowiązkowo, wybierając pomiędzy językami niemieckim, angielskim, francuskim lub rosyjskim. W planach jest uruchomienie kółka z języka hiszpańskiego. Zespół nauczycieli języków obcych liczy 20 osób.