ZOBACZ TAKŻE:
Pijany kierowca ciężarówki wjechał w miejski autobus w Falentach. Siedem osób rannych
(Dostawca: x-news)
Całe zajście miało miejsce pod koniec marca tego roku. Poszkodowani zostali zwabieni do Jeżowego pod pretekstem konieczności podwiezienia kolegi.
- Pojechali oplem nad zalew w Kowalach, gdzie czekali na nich napastnicy. Jako pierwszego zaatakowali kierowcę. W międzyczasie jeden z napastników zaczął skakać po dachu opla - relacjonuje komisarz Anna Kowalik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku. - Poszkodowani próbowali uciekać samochodem. Sprawcy poruszali się audi i bmw. W trakcie krótkiej ucieczki pojazdy próbowały się wzajemnie wyprzedzać. Doszło do bocznego zderzenia samochodów.
Ostatecznie opel z pokrzywdzonymi został zablokowany przez audi i bmw, z których wyskoczyło siedmiu napastników. Próbowali dostać się do wnętrza zamkniętego samochodu, butelką wybili szybę w pojeździe.
- Pasażerowie opla byli bici pięściami do całym ciele. Na kolanie jednego z poszkodowanych została rozbita butelka. - informuje komisarz Anna Kowalik. - Napastnicy żądali zwrotu pieniędzy za uszkodzone podczas ucieczki bmw. Kierowca opla poszedł do bankomatu i dał im połowę rekompensaty za zniszczenia. W zastaw za drugą połowę, która miała być wypłacona następnego dnia, napastnicy zabrali kierowcy prawo jazdy.
Sprawa trafiła na policję, która zatrzymała i przesłuchała sprawców. Siedmiu mężczyzn z Jeżowego w wieku 19-27 lat usłyszało zarzuty pobicia i zniszczenia pojazdu. Wszyscy dobrowolnie poddali się karze. Powodem napaści był konflikt, który powstał na jednej z wcześniejszych prywatek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?