Julian Ozimek, burmistrz Gminy i Miasta Nisko
Julian Ozimek, burmistrz Gminy i Miasta Nisko
- Jeśli byk nie będzie pod należytą kontrolą to nie wykluczam możliwości wejścia na drogę prawną i zabrania właścicielowi tego zwierzęcia. Stwarza on zagrożenie dla mieszkańców wsi.
Kilkanaście sztuk bydła wciąż stoi w swoich odchodach. Lekarzowi weterynarii udało się namówić hodowcę do sprzedaży kilku zwierząt. Stado zostało już zarejestrowane. Problem jednak wciąż istnieje.
W połowie stycznia pisaliśmy o kłopotach mieszkańców wsi Nowosielec, w powiecie niżańskim, z jednym z sąsiadów. Miał 17 sztuk bydła, które chodziło samopas po polach i pastwiskach. "Dzikie" stado było poza kontrolą, nie było nawet zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kiedy jedna z krów wpadała do rowu, uszkodziła nogę i zdechła, mieszkańcy wioski stracili cierpliwość i zaalarmowali wszelkie służby.
- Ludzie na wsi się ze mnie śmieją - mówił nam Tadeusz Cebula, rolnik z Nowosielca. - Proszę napisać, że nie jestem złym człowiekiem. Zwierzęta naprawdę mają u mnie dobrze. Jak pan przyjedzie latem, to będzie czysto i będzie mniej krów. Obiecałem weterynarzowi - właściciel stada.
Kilka dni później powiatowy inspektor weterynaryjny w Nisku Piotr Teclaff wydał decyzję nakazującą zarejestrowanie stada w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz zakolczykowanie bydła. Tak też się stało.
KOLCZYKI I REJESTRACJA
- Rolnik zastosował się do naszego nakazu - mówi powiatowy inspektor weterynarii. - Ostatnio zmniejszyło się też jego stado, bo sprzedał kilka sztuk bydła. Trudno zarzucić też, że zwierzęta nie są dokarmiane. W tym tygodniu chcemy się spotkać z burmistrzem. Na pewno trzeba rozmawiać z panem Cebulą, bo nikt z nas nie chce być traktowany z góry. Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem dla niego byłoby zbudowanie ogrodzenia za domem. W ten sposób brzydkie zapachy z podwórza nie będą w lecie przeszkadzały sąsiadom.
BYK CIĄŻ GROŹNY
Kilka dni temu byliśmy w Nowosielcu. Od naszej ostatniej wizyty w styczniu zmieniło się niewiele. Na podwórku zwierzęta dalej toną w swoich odchodach. Stado jest mniej liczne. - Jest jeszcze problem z buhajem, który może być groźny dla ludzi - dodaje Julian Ozimek, burmistrz Niska. - Jeśli nie będzie pod należytą kontrolą, nie wykluczam zabrania właścicielowi zwierzęcia - informuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?