Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciuciubabkę ze strażakami

Sławomir Czwal
Ponad 20 hektarów łąk spłonęło w ciągu ostatnich dni w Nisku, nieopodal Sanu.
Ponad 20 hektarów łąk spłonęło w ciągu ostatnich dni w Nisku, nieopodal Sanu. S. Czwal
Kilkanaście hektarów łąk spłonęło podczas świąt w Nisku. Strażacy są pewni, że to dzieło podpalaczy.

Święta wielkanocne nie były spokojne dla niżańskich strażaków. Podpalenia traw zdarzają się teraz bardzo często, ale w piątek była ich prawdziwa kumulacja. - O godzinie 17 dostaliśmy pierwsze zgłoszenie o pożarze nad Sanem - mówi Jacek Janiec, dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nisku. - W akcji wzięło udział sześć jednostek, w tym ochotnicy z Zarzecza, Nowosielca i Przędzela.

Gdy tylko strażakom udało się ugasić jeden pożar, po chwili musieli jechać do następnego. - Ktoś musi to podpalać - komentował jeden ze strażaków biorących udział w akcji. - Gasimy już od trzech godzin i końca nie widać. O, teraz ogień pojawił się przy lesie. Ktoś się z nami bawi w ciuciubabkę. Tylko nie wie, że głupia zabawa może zakończyć się tragedią.
W sumie w piątek spaliło się ponad 20 hektarów łąk nad Sanem. Strażacy musieli kilkukrotnie napełniać zbiorniki z wodą w swoich autach. Kolejne podpalenia były też w sobotę.

Wypalaniem traw oburzeni są też mieszkańcy Niska. - To bezmyślność i głupota - komentowali. - Tu są przepiękne widoki, a teraz ani ptaków, ani innych zwierząt. Część z nich musiała zginąć w płomieniach, bo nie były w stanie uciec przed ogniem. Nie sądzę, że zrobiły to dzieci. To perfidne i przemyślane działanie dorosłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie