-Pali się dom , wysyłajcie samochody - krzyczał do słuchawki mężczyzna dzwoniący na numer alarmowy strażaków. Na miejsce pożaru wyjechało dwa wozy bojowe z Niska oraz ochotnicy z Jeżowego oraz policjanci. Niepotrzebnie! Był to już siódmy fałszywy alarm w tym roku.
W niedzielę mężczyzna zadzwonił do niżańskich strażaków, że płonie dom mieszkalny nieopodal Jeżowego. Podał numer domu oraz swoje imię i nazwisko.
-To był głos młodego człowieka- mówi młodszy brygadier Jerzy Frąc, dyżurny operacyjny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nisku.
-Nic nie wskazywało, że to będzie żart. Wydawał się wiarygodny, podał imię i nazwisko oraz wskazał numer domu. Dodał, że ktoś chyba go podpalił. Na miejscy skierowałem dwa wozy z Niska oraz ochotników z Jeżowego.
O domniemanym podpaleniu powiadomiona została również policja. Dwa samochody niżańskiej straży musiały przejechać ponad 30 kilometrów. Niepotrzebnie, pożaru nie było. Był to głupi żart.
- To już siódme fałszywe zgłoszenie w tym roku- dodaje starszy kapitan Jerzy Bak, zastępca komendanta w niżańskiej komendzie straży pożarnej. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, że jeśli w tym czasie będzie jakiś pożar lub wypadek to mogą zginąć ludzie bo pomoc nie dojedzie na czas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?