- Zabiłem żonę! Zajmijcie się moimi dziećmi - takie słowa usłyszał w poniedziałek dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Nisku. Zabójca sam zgłosił się na policję. Zszokowani tragedią są najbliżsi sąsiedzi. Twierdzą, że w rodzinie układało się bardzo dobrze i nic nie zapowiadało nieszczęścia.
- W poniedziałek kwadrans przed godziną 7 do Komendy Powiatowej Policji w Nisku przyszedł mężczyzna i powiedział dyżurnemu, że chwilę wcześniej zabił swoją żonę - opowiada Anna Kowalik-Środek z Komendy Powiatowej Policji w Nisku. - Podejrzany wyjął z kieszeni klucze od mieszkania i poprosił, by policjanci zajęli się dziećmi.
Policjanci mieszkaniu na osiedlu Tysiąclecia w Nisku znaleźli ciało kobiety a w pokoju obok spały dzieci: 15-letni chłopiec i 9-letnia dziewczynka. Rodzeństwo zostało zabrane do sąsiadów a następnie trafili pod opiekę policyjnych psychologów.
Szok wśród sąsiadów
- Jeszcze w niedzielę widzieliśmy ich na spacerze- mówią sąsiedzi. - Chodzili do kościoła i nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii. Mieszkali tu od 20 lat. Waldek bardzo kochał dzieci, chodził z nimi na zakupy i dbał o nie. Nie wiem, co mogło się wydarzyć, że coś takiego zrobił.
- Znałem go dość dobrze i trudno w to uwierzyć w to co się stało - dodaje Edward Radomski, jeden z najbliższych sąsiadów.
Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że małżeństwo w ostatnim czasie miało kłopoty finansowe. Wzięli pożyczkę i mieli kłopoty z jej spłatą. Wyjaśnieniem zabójstwa Haliny D. zajmie się niżańska policja oraz prokuratura. Sprawcą zabójstwa jest 48-letni Waldemar D. We wtorek prawdopodobnie w prokuraturze zostanie on przesłuchany. Podczas zatrzymania w komendzie policji był trzeźwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?