Podczas minionego weekendu kolejni chuligani nie mieli już tyle szczęścia. Zostali załapani i odpowiedzą za dewastację.
Zarządcy dróg w powiecie niżańskim w lecie mają pełne ręce roboty. Praktycznie co weekend niszczonych jest kilkanaście znaków drogowych.
- Rocznie wydajemy ponad 70 tysięcy złotych na uzupełnianie i naprawę oznakowania - mówi Czesław Łopucki, kierownik rejonu Nisko w Zarządzie Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie. - Jeden znak kosztuje około 200 złotych. Do tego dochodzą koszty związane z jego montażem. Najwięcej znaków ginie nam w okolicach dyskotek i imprez gdzie bawi się młodzież. W wielu przypadkach niszczone są również znaki informujące o niebezpiecznym zakręcie czy ograniczeniu prędkość a to zagraża bezpieczeństwu użytkowników dróg.
Podobne problemy z wandalami mają zarządzający gminnymi drogami jak i zarządcy dróg powiatowych.
`
Dwa tygodnie temu nieznani sprawcy zniszczyli kilkanaście znaków drogowych oraz tablic informacyjnych przy ulicy Nowej w Nisku. Podczas minionego weekendu kolejni wandale dali znać o sobie.
- Jeden z kierowców poinformował dyżurnego policji, że kilku młodych ludzi niszczy znaki drogowe przy drodze krajowej nr 19 w miejscowości Zarzecze - informuje Anna Kowalik-Środek z Komendy Powiatowej Policji w Nisku. - Na miejsce został wysłany patrol policji. Młodzi ludzi wyrwali z ziemi znak i wyrzucili go na jezdnię. Po pościgu policjanci zatrzymali 22 letniego mieszkańca Huty Deręgowskiej. Miał we krwi 1,79 promila alkoholu. Policjanci ustalili również dwóch jego kompanów. Wszyscy odpowiedzą za niszczenie znaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
