Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapadają się kolejne odcinki kanalizacji w Nisku

Sławomir Czwal, współpraca Bartłomiej Pucko
W środę na ulicę Sandomierską wjechał specjalistyczny sprzęt do robienia odwiertów w drogach. W sumie będzie ich aż 160.
W środę na ulicę Sandomierską wjechał specjalistyczny sprzęt do robienia odwiertów w drogach. W sumie będzie ich aż 160. S. Czwal
Znowu dał znać o sobie nieszczelny kolektor pod ulicy Kościuszki w Nisku. Tym razem zaczął zapadać się na skrzyżowaniu z ulicą Wolności.

Niewiele lepiej jest na ulicy Sandomierskiej. Tu wstępne szacunki wskazują, że pod drogą jest aż 116 dziur.

- Mamy sytuację awaryjną - mówi Julian Ozimek, burmistrz Niska. - Kolektor tąpnął u zbiegu ulic Kościuszki, Sandomierskiej i Wolności.

Trwają analizy

W jezdni nie pojawiła się wprawdzie dziura, ale wyraźnie obniżył się asfalt. Zdaniem specjalistów, stało się tak za sprawą ciężkiego sprzętu drogowców remontujących ulice.

- W tej chwili trwają analizy - mówi Ozimek. - Staramy się oszacować rozmiar szkód i będziemy naprawiać kanał. Kończymy przygotowywanie dokumentów i jeszcze w tym miesiącu ogłosimy przetarg na wymianę kolektora w ulicy Kościuszki. Będzie to kosztowało około 10 milionów złotych.

To nie pierwszy problem z kanalizacją liczącą 40 lat. W kwietniu zapadło się kilkanaście metrów rur odprowadzających ścieki z największego w mieście osiedla Tysiąclecia. Kolejne awarie były na ulicach Bema i Rzeszowskiej. Na początku lipca pękła rura przy ulicy Kościuszki.

Wiercą krajówkę

Niewiele lepiej jest na ulicy Sandomierskiej. Na drogę wjechał już specjalistyczny sprzęt i od środy robione są już pierwsze odwierty, które umożliwią wlanie pod drogę cementowego mleczka dla utwardzenia podłoża. Pierwsze badania gruntu pod ulicą Sandomierską robione wiosną tego roku wskazywały, że jest tam tylko kilka pustych miejsc, a teraz...

- W sumie do wywiercenia jest aż 116 odwiertów - mówi Czesław Łopucki, kierownik niżańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie. - Będziemy wlewać cementowe mleczko nie tylko w miejscach, gdzie były robione próby, ale również tam, gdzie na oko widać, że droga się zapada. Teraz roboty polegają na przebiciu się przez warstwę asfaltu na głębokość około 70 centymetrów. W przyszłym tygodniu przejedzie kolejna maszyna, która już będzie pogłębiała otwory, a cement pod ciśnieniem będzie tłoczny pod drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie