Rzeszowski Sanepid mocno pogroził niżańskiej komunalce. Wszystko za sprawą przekroczeń w wodzie związków żelaza, manganu, a ostatnio również niklu, który zdaniem Sanepidu może mieć wpływ występowanie objawów alergii.
Za mało
- Analizując wszystkie dokumenty od 2004 roku miasto i MZK nic nie zrobiło, jeśli chodzi o poprawę stanu ujęcia wody w Nisku - mówi Katarzyna Siekierzyńska-Zapała, zastępca Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie. - W ubiegłym roku pojawiły się zanieczyszczenia w sieci, później pomimo chlorowania pojawiły się kolejne, a woda przez cały ten czas nie odpowiada obowiązującym normom. Dodatkowo w próbkach wody wystąpił nikiel i to jest właśnie największy problem. MZK w Nisku dostało czas do stycznia 2010 roku, aby uporać się z przekroczeniami zawartości niklu w wodzie. Pismo kierowane do burmistrza Niska przedstawia powagę sytuacji, gdyż za chwilę może być za późno na podjęcie odpowiednich działań. Jeśli do stycznia przyszłego roku nie zostaną poprawione parametry podawanej wody, to po tym terminie może zapaść decyzja o zakazie podawania wody dla mieszkańców miasta.
W stężeniu niklu odnotowanym w próbce wody z niżańskiego wodociągu nie ma wartości toksycznych, ale zdaniem sanepidu problem jest w tym, że nikiel powoduje alergie.
Zmiana kierunku
- Idziemy w stronę połączenia wodociągu niżańskiego i stalowowolskiego - oznajmiła nam wczoraj Teresa Sułkowska, wiceburmistrz Niska. - Projektant już przygotowuje dokumentację. Zastanawiamy się, co robić z naszą starą stacją uzdatniania wody. W pierwszej kolejności pieniądze z planowanego zakupu lamy UV zostaną przeznaczone na usprawnienie stacji i filtracji wody zaś pozostałą kwotę przeznaczymy na projekt połączenia sieci wodociągowej Niska i Stalowej Woli. Liczymy, że Sanepid przedłuży nam możliwość podawania wody dla mieszkańców Niska i uda się nam wybudować wodociąg łączący oba miasta, w ten sposób rozwiążemy problem. Potem zastanowimy się czy budować swoją nową stację uzdatniania wody i w którym miejscu.
Sens zamontowania lampy UV zakwestionował nie tylko rzeszowski Sanepid, ale również jedne z profesorów, który analizował niżański problem wodociągowy. Na chwilę obecną sprawa zakupu lampy UV został odłożona na półkę.
Problemy do rozwiązania
- Problemów jest nie mało i narastają od wielu lat - mówi Tadeusz Peszek, odchodzący prezes MZK w Nisku. - Główne to kolektor sanitarny pod ulicą Kościuszki oraz stacja uzdatniania wody. Najgorsze jest to, że nic nie posuwa się do przodu. Mam nadzieję, że nowy prezes spółki dostanie pieniądze od rady i moja osoba nie będę już przeszkodą.
- Na początku muszę szczegółowo rozeznać sytuację - mówi Zbigniew Kuziora, który ma zostać prezesem MZK w Nisku od pierwszego kwietnia. - Widzę problemy, jeśli chodzi o stację uzdatniania wody oraz brak dokumentacji do jej remontu czy budowy nowej. Kolejnym mankamentem jest brak rentowności spółki. Wydaje mi się, że powinna zostać uregulowana sprawa związana z majątkiem. Powinna też być ścisła współpraca z miastem, bo spółka sama nie jest w stanie wyłożyć własnych pieniędzy na inwestycje.
Na początku kwietnia ma dojść do wielkiej debaty wszystkich radnych miejskich z burmistrzem Niska. Jej tematem mają być sprawy związane z funkcjonowaniem MZK, przede wszystkim wodociągami, kanalizacją i stacją uzdatniania wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?