Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z bezrobotnej zamieniła się w producenta torebek. Jak?

Sławomir CZWAL [email protected]
Teraz w mieszkaniu Kutyłów na każdym kroku można znaleźć torebkę.
Teraz w mieszkaniu Kutyłów na każdym kroku można znaleźć torebkę. S. Czwal
Przez kilka lat była bezrobotną. W końcu postanowiła, że spróbuje swoich sił w biznesie. Za sprawą dotacji dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą z Powiatowego Urzędu Pracy w Nisku zmieniała całe swoje życie.

MANUALNE ZDOLNOŚCI

Pani Marta przed kilkunastoma laty była nauczycielką w szkole podstawowej w Przędzelu. Po przeprowadzeniu się do Niska zajęła się domem i wychowaniem trójki dzieci. Kiedy mąż zarabiał na utrzymanie rodzinny na jej głowie było zarządzanie domem. Kiedy dzieci podrosły i poszły w swoją stronę okazało się, że ma więcej czasu. Chciała zahaczyć się do jakiejś pracy, ale w wieku 50 lat nie jest to takie proste.

- Zawsze miałam manualne zdolności - opowiada Marta Kutyła z Niska. - od kiedy pamiętam haftowałam, zdarzało mi się też szyć kostiumy teatralne dla dzieci, materiałowe zabawki, zrobiłam też kilka abażurów. Oczywiście większość rzeczy zostawało w domu i korzystała z nich rodzina. Szyłam również ozdobne poduszki, a czasami nawet kreacje dla córki. Można powiedzieć, że były to początki i zdobywanie doświadczenia, które później niespodziewanie się przydało.

CIĘŻKO Z PRACĄ

Kiedy okazało się, że na znalezienie pracy nie ma dużych szans nasza bohaterka postanowiła wykorzystać swoje manualne umiejętności. Znajomi podpowiedzieli jej, że przecież może otworzyć własną działalność gospodarczą i zacząć zarabiać na szyciu torebek.

- Na początek na zwykłej maszynie uszyłyśmy pierwsze torebki - wspomina Marta. - Były to egzemplarze dla znajomych, aby sprawdzić czy jest to opłacalne i zobaczyć jak torebki się sprawują w użytkowaniu. Ich spostrzeżenia wykorzystałyśmy przy produkcji kolejnych prototypów i wzorów. Później wspólnie z córką podliczyłyśmy koszty i okazało się, że jeszcze coś zostanie. Napisałyśmy wniosek o przyznanie dotacji dla osób chcących rozpocząć działalność gospodarczą do Powiatowego Urzędu Pracy w Nisku. Po kilku tygodniach okazało się, że zostałam zakwalifikowana i mam duże szanse na otrzymanie pieniędzy. Ta wiadomość przeszła jak huragan po naszej rodzinie i nagle wszyscy domownicy dostali skrzydeł. Tak naprawdę to wtedy uwierzyłam, że może to być dobry pomysł na życie.
NA WŁASNY RACHUNEK

W ciągu kilku dni trzeba było załatwić wszystkie formalności związane z rozpoczęciem działalności. Tu, choć urzędnicze sprawy nie należą do łatwych, to jednak sprawy posuwały się bardzo szybko i 4 maja w rejestrze osób prowadzących firmy pojawiła się "Pracownia Matfishka" w Nisku, a na koncie pojawiło się 17 tysięcy złotych dotacji.

Pieniądze musieliśmy wydać zgodnie z wcześniej sporządzoną specyfikacją- dodaje Marta Kutyła.- Udało nam się kupić profesjonalną maszynę do szycia, overlocka, hafciarkę i sprzęt komputerowy. Choć wydaje się, że te kilkanaście tysięcy złotych to duża kwota to jednak nic z niej nie zostało, a kolejne urządzenia kupiłam z własnych pieniędzy. Już mając odpowiedni sprzęt zaczęłyśmy profesjonalnie szyć torebki.

RODZINNA PRODUKCJA

Okazało się, że w produkcję zaangażowali się wszyscy domownicy. Każdy pomagał tak jak potrafi. Syn Szymon zajął się wycinaniem rączek i ozdób, zaś córka Karolina haftem na torebkach oraz ich ozdobą. Oczywiście najważniejszą rolę ma Marta Kutyła, która projektuje i szyje torebki.

- Każda z nich jest inna - dodaje Marta.- To tak jakby miała własną duszę. Dobranie kolorów oraz dodatków sprawia, że każda z nich jest jedyna i niepowtarzalna. I oczywiście większość szyta była na indywidualne zamówienie. Znajomi przychodzili i mówili, w jakiej chcą tonacji, a ja pokazywałam im materiały. Proponowałam odpowiednie dodatki i właśnie w taki sposób powstają torebki, co, do których możemy być pewne, że takiej samej nie spotkamy na ulicy.

WIRTUALNY SKLEP

Choć firma działa od kilku tygodni to już w Internecie pojawił się sklep, w którym można kupić torebki z niżańskiej Pracowni Matfishka. - Ważne jest, aby dotrzeć do jak największej liczby osób stąd pomysł na sklep internetowy działającym pod adresem www.matfishka.jasky.pl - mówi Karolina Kutyła, córka Marty. - Oczywiście pierwsze torebki kupili znajomi, ale teraz trzeba wyjść na szerokie wody. Przy budowie sklepu niezastąpiony był tato, który zrobił profesjonalne zdjęcia modelkom wraz z naszymi torebkami. Sądzę, że niejedna firma chciałaby mieć taką ekipę. Doskonale się uzupełniamy, a powstanie firmy jeszcze bardziej nas ze sobą zbliżyło.

WARTO MIEĆ MARZENIA

W produkcję zaangażowała się także rodzina z całej Polski i jak tylko pojawiają się jakieś fajne dodatki to za chwilę do Niska wysyłana jest paczka. Pomocny był także wujek z Wałbrzycha, który przez wiele lat był kaletnikiem, a jego doświadczenie niejednokrotnie pomogło wyjść z opresji. W ciągu ostatnich tygodni mieszkanie na osiedlu Tysiąclecia też nabrało innego wyglądu, bo w trakcie dnia staje się pracownią krawiecką.

- Bardzo ważne jest wsparcie całej rodziny, zwłaszcza męża- podsumowuje Marta. - Cieszę się, kiedy sprzedajemy nawet jedną torebkę. To miłe, że komuś podobają się nasze "wytwory". Daje to potężną wiarę w siebie i motywuje do dalszej pracy. Kiedyś wstając rano zastanawiałem się, co będę robić, a teraz, kiedy się budzę, myślę tylko czy dzisiaj będę szyła torebkę dla młodszej czy starszej kobiety i oczywiście, w jakich będzie kolorach. Mam nadzieje, że kiedyś doczekam się czasów, że będziemy mieli śliczny mały warsztacik ze swoim sklepikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie