ZOBACZ także:
Strzelanina na warszawskiej Białołęce. Policjanci zatrzymali podejrzanych o rozbój
(dostawca: TVN24/x-news)
Motywem działania sprawców były jak zwykle pieniądze, a w tym konkretnym przypadku konieczność zwrotu długu. Sylwester D. był winien Adrianowi K. kilkaset złotych, lecz nie miał z czego oddać. Gdy tamten bezskutecznie próbował odzyskać swoje pieniądze (także groźbami, wysyłając SMS-y do dłużnika i jego matki), wymyślił plan.
Nakłonił Sylwestra D. do dokonania napadu na starsze osoby, a ze zrabowanych pieniędzy on miał wziąć swoje 800 złotych. Mający pewne deficyty intelektualne Sylwester, zgodził się.
Niemal prowadził za rękę
- Niewątpliwie sprawcą kierowniczym był Adrian K. On instruował Sylwestra D. w każdym detalu, niemal prowadził go za rękę. On kazał mu zabrać nóż przed napadem w Wylowie a przed napadem w Podborzu dodatkowo kominiarkę i rękawice. Mówił, cytuję, że „jak stara baba zobaczy nóż, to się wystraszy” - uzasadniał wyrok sędzia Zygmunt Dudziński.
Adrian K. nie był pewien, czy bezpośredni sprawca rozboju sobie poradzi. I nie był w błędzie - podczas rozboju w Podborzu Sylwester D. zadzwonił do Adriana K. pytając co ma zrobić, bo nie może otworzyć okna domu. Dopiero po podpowiedzi wybił szybę i wszedł do domu samotnie mieszkającej 85-latki.
Zaprzepaścił szansę
Podczas rozboju na 85-letniej mieszkance Podborza (30 grudnia ubiegłego roku) Sylwester D. zaatakował kobietę, grożąc jej nożem. Uderzył staruszkę durszlakiem w głowę i zrabował około 900 złotych. Wcześniej w podobny sposób próbował dokonać rozboju w Wylowie, ale tam się nie udało - poszkodowane kobiety nie miały pieniędzy.
- Można powiedzieć, że Sylwester D. w trakcie postępowania przed sądem zaprzepaścił swoją szansę, możliwość starania się o nawet nadzwyczajne złagodzenie kary - mówił sędzia Dudziński.
Krótko po napadzie w Podborzu przyszli do niego policjanci, by przesłuchać go w charakterze świadka, wszystko wyznał. Opowiedział o swojej roli w rozboju, ujawnił rolę Adriana K. oraz przyznał się do rozboju w Wylowie i do zrabowania jakiś czas wcześniej portfela kobiecie. Innymi słowy - współpracował. Przed sądem jednak już nie obciążał kompana. Adrian K. od samego początku wszystkiego się wypierał. Jako sprawca kierowniczy za rozboje w Wylowie i Podborzu dostał cztery i pół roku, do tego 10 miesięcy za groźby karalne. Kara łączna: 5 lat. To o pół roku więcej, niż dostał „wykonawca”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?