Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyktando w Stalowej Woli. Zobacz laureatów

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Prezes SanBanku Stanisław Kłapeć z główną laureatką dyktanda Joanną Panek, która dostała od banku nagrodę.
Prezes SanBanku Stanisław Kłapeć z główną laureatką dyktanda Joanną Panek, która dostała od banku nagrodę. Zdzisław Surowaniec
W VIII Stalowowolskim Dyktandzie „Gżegżółki 2016” przeprowadzonym we wtorek, 3 maja wzięło udział 113 osób. Autorką była Anna Garbacz.

Laureatami dyktanda zostali: I miejsce – Joanna Panek z Lipnicy – (nagroda 1500 złotych ufundowane przez Nadsański Bank Spółdzielczy). Nadsański Bank Spółdzielczy po raz kolejny został głównym dyktanda „Gżegżółki”, które wpisało się już obchody Dni Miasta.

II miejsce zajęła Natalia Stęchły z Ujeznej gmina Przeworsk – (nagroda 1000 złotych ufundowana przez prezydenta Miasta Stalowa Wola Lucjusza Nadbereżnego), III miejsce – Barbara Skrzypek ze Stalowej Woli (nagroda 500 zł ufundowana przez Miejski Dom Kultury w Stalowej Woli).

A oto fragment dyktanda: W pół wieku po Milenium (Millennium). („)Zważywszy, że chrzest Mieszkowy dokonał się w przedschizmatyckich czasach, nie sposób nie rzec, że książę dalekosiężnie przewidział usytuowanie państwa polskiego w kulturze Zachodu(”) – pisał sędziwy duchowny.

To nie homilia była, lecz prolog filmu. Otóż ksiądz rezydent z parafii borniańskosulinowskiej wyżywał się jako reżyser amator, przygotowując historyczno-religijny (historycznoreligijny) wideoreportaż. Wtem spoza odrzwi plebanii wychynęła Maciejowa, znowuż w zwarzonym humorze. Dzierżyła nadbutwiałe, niemniej bezcenne, białe kruki. Czegóż tam nie było! Łacińska Wulgata, grecka Septuaginta, tradycyjny Wujkowy przekład Pisma Świętego, a nawet staro-cerkiewno-słowiańskie wyimki z Nowego Testamentu.

Ale dorzucono też niby-sensacyjny chłam o Państwie Wielkomorawskim i lśniąco niebieską, acz sfatygowaną, Biblię Tysiąclecia. Gdyby nie ksiądz-bibliofil, któremu zhandlowali te książki na pchlim targu, toby je niechybnie zmełli w papierni albo zhajcowali w piecu. – („)Ktoś tu jest beztroski jak boża krówka i hojny dla pseudoksięgarzy – prychnęła gospodyni hardo. – A ja na obiad podam chyba li tylko jarmuż i kronselki(”).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie