Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huta Stalowa Wola ofiarą politycznego ataku

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Premier Beata Szydło w Hucie Stalowa Wola na tle samobieżnych haubic rak, była dumna z tego, że jej rząd wspiera rodzimy przemysł zbrojeniowy, a produkty z huty są na najwyższym poziomie.
Premier Beata Szydło w Hucie Stalowa Wola na tle samobieżnych haubic rak, była dumna z tego, że jej rząd wspiera rodzimy przemysł zbrojeniowy, a produkty z huty są na najwyższym poziomie. Zdzisław Surowaniec
Kiedy przed dwoma tygodniami premier Beata Szydło i wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki przyglądali się w Hucie Stalowa Wola jak spółka podpisuje kontrakt na dostawę dla wojska 100 samobieżnych haubic rak, już zaliczanych do najnowocześniejszych na świecie, nikomu do głowy nie przyszło, że minister obrony Antoni Macierewicz będzie za chwilę kpił z raków.

ZOBACZ też:
Tarcza będzie gotowa w 2018 r. Inauguracja budowy bazy amerykańskiego systemu przeciwrakietowego

Stało się to podczas prezentowania przez PiS w Sejmie tak zwanego „audytu”. „Audyt” w wykonaniu ministrów, miał rozliczyć rząd PO i PSL, wykazać zaniedbania i niekompetencje poprzedniej ekipy. Najbardziej barwne wystąpienie miał minister obrony Antoni Macierewicz. Dla krytyki swoich poprzedników posłużył się przykładem Huty Stalowa Wola.

Jeszcze w marcu tego roku minister Macierewicz na spotkaniu w Warszawie z kierownictwem huty i związkowcami, domagającymi się podpisania kontraktu z hutą na sprzęt dla wojska, zadeklarował: - Chcemy by rak i krab stanowiły oprawę szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu w Warszawie. Mamy czym się pochwalić przed sojusznikami.

Także pisowski europoseł Tomasz Poręba przypomniał, że podczas najbliższego szczytu NATO wyroby Huty Stalowa Wola będą prezentowane jako „namacalny efekt polskiej myśli zbrojeniowej”. Premier Szydło, stojąc w hucie na tle raków, była dumna, że oto pod rządami PiS dokonuje się unowocześnienie armii i wojsko otrzymuje doskonały sprzęt polskiej produkcji. Teraz, siedząc w rządowej ławie, usłyszała od ministra Macierewicza o mrożkowskiej "fabryce lewych butów" czyli decyzji o zakupie moździerzy rak ze Stalowej Woli, ale bez amunicji. To, co w marcu i przed dwoma tygodniami było powodem do dumy dla pisowskiego rządu, nagle stało się powodem do wstydu.

Winnym, zdaniem ministra Macierewicza, jest oczywiście poprzedni szef ministerstwa obrony Tomasz Siemoniaka. Siemoniak postanowił nie kupować gotowych pocisków do raka w Korei Południowej, ale powierzył ich skonstruowanie polskiemu Wojskowemu Instytutowi Techniki Uzbrojenia w Zielonce. Instytut pociski OF48313 skonstruował i są teraz testowane. Jeszcze w tym roku ma je produkować Dezamet w Nowej Dębie.

Do czasu wyprodukowania docelowej amunicji dla raka, wyprodukowane w hucie i przekazywane wojsku raki, będą na początku używane do szkolenia artylerzystów i strzelać z amunicji, jaka produkowana będzie w Nowej Dębie z unowocześnionych pocisków moździeżowych zalegających magazyny.

- Pomysł, aby dla samobieżnego moździerza rak kalibru 120 milimetrów, poruszającego się na własnym napędzie, zmodyfikować pociski moździerzowe OF843 przeznaczone do rosyjskich moździerzy holowanych wz. 43, powstał w Hucie Stalowa Wola, aby móc w ogóle prowadzić badania artyleryjskie raka - powiedział nam znawca techniki artyleryjskiej.

Modyfikacji dla raka starych pocisków OF843 z zapasów wojskowych podjęły się Wojskowy Instytut Technicznego Uzbrojenia i Dezamet Nowa Dęba. Dzięki temu pomysłowi badania raka udało się Hucie pomyślnie przeprowadzić. Wtedy Inspektorat Uzbrojenia uznał, że to jest dobra opcja do czasu zakończenia prac nad docelowym pociskiem do raka, nad którym prace przedłużały się, bo temat okazał się bardzo trudny. Poza tym program był mocno niedoinwestowany oraz zbyt późno zlecony przemysłowi przez wojsko. - W tej części Antoni Macierewicz ma trochę racji, ale tylko trochę - uważa nasz informator

Rozpisany przez Instytut Uzbrojenia przetarg i postępowanie na modyfikację pocisków OF843 wygrało konsorcjum Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia i Dezamet Nowa Dęba. I Dezamet prawdopodobnie dostał już kontrakt na ponad 6 tysięcy tych pocisków. Efekt będzie taki, że z magazynów ubędzie starych pocisków i przerobione zostaną na pociski, na których szkolić się mogą artylerzyści obsługujący raki.

Niezależnie od tego Dezamet ma do końca roku 2016 zakończyć prace nad nowym pociskiem, a właściwie - trzema pociskami, konstruowanymi od podstaw dla raka. Jeden to nabój oświetlający, drugi to nabój dymny, a trzeci podstawowy - odłamkowo-burzący. Ma on już w trakcie badań potwierdzoną donośność na ponad 10 tysięcy metrów. Warto przy tym wspomnieć, że stary, modyfikowany pocisk OF dolata na odległość od 6 do 7 tysięcy metrów.

Strzelania badawcze z raka tym pociskiem trwały już w 2015 roku, co potwierdzają specjaliści Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia i Dezametu Nowa Dęba. Ale jak każda nowa konstrukcja, pocisk musi przejść skomplikowane procedury badań i certyfikacji. „Na podstawie uzyskanych wyników badań, a w szczególności wyników pomiarów radiolokacyjnych, zostanie przeprowadzona weryfikacja symulacji i obliczeń numerycznych” - czytamy w opracowaniu Mariusza Magiera i Tomasza Merda z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.

- W tej sytuacji słowa Antoniego Macierewicza są manipulacją i półprawdą. Faktem jest, że raki zaczną docierać do armii na przełomie 2016 i 2017 roku, a więc wówczas nowa amunicja będzie w fazie wdrożenia do produkcji. A stara doskonale nada się do szkolenia i strzelań ćwiczebnych - komentuje nasz informator, proszący o nie podawanie jego nazwiska.

Program samobieżnej haubicy rak, wymyślony został od początku do końca w Hucie Stalowa Wola. To najnowocześniejsza tego typu broń na świecie. To pierwszy moździerz, który znajduje się w zamkniętej wieży, dzięki czemu chroni załogę, jest w pełni automatyczny, nie wymaga ingerencji człowieka przy załadunku nabojów.

Z akceptacją badań zwlekał Inspektorat Uzbrojenia. Temat został przyspieszony, kiedy związkowcy z huty zagrozili protestem, bo hucie kończyły się pieniądze, a wojsko zwlekało z zamówieniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie