Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsająca relacja świadka ataku w galerii VIVO!: - Tam było jak w rzeźni. Wszędzie krew!

Marcin Radzimowski
Zdzisław Surowaniec
27-letni nożownik, który uzbrojony w dwa noże zaatakował ludzi w galerii handlowej VIVO w Stalowej Woli, nie działał spontanicznie. Można tak wnioskować, bo kilkanaście minut przed atakiem był w tej galerii - jadł loda i dokonywał rekonesansu, być może sprawdzając liczbę osób w placówce oraz drogę ucieczki. Tak wynika z relacji młodej kobiety, naocznego świadka ataku, z którą rozmawialiśmy.

19-latka ze Stalowej Woli chce pozostać anonimowa. Nasza rozmówczyni pracuje w jednym z punktów handlowych w stalowowolskiej galerii.
- Najpierw usłyszałam pisk i krzyk oraz biegających ludzi. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, co się dzieje - relacjonuje młoda kobieta. - Później zobaczyłam biegnącego mężczyznę. Biegł bardzo szybko i w obu rękach coś trzymał, początkowo nie widziałam, że to noże. Potem zobaczyłam, jak atakuje każdego, kogo napotkał na swojej drodze.

Stalowowolanka zapamiętała, że napastnik miał założone okulary z ciemnymi szkłami. Nie przeciwsłoneczne, ale takie z czarnymi szkłami, jakie noszą osoby niewidome. Dlatego też nie było widać jego oczu.
- Kilka metrów ode mnie, może pięć, może siedem, szedł chłopak, a może mężczyzna. Z tego szoku już sama nie wiem - mówi wstrząśnięta dziewczyna. - I ten napastnik biegnąc zaatakował go od tyłu, ale nóż wbił mu od przodu, w klatkę piersiową. Chyba sięgnął z góry, przez ramię. Byłam w takim szoku, że nawet trudno to opisać. Ten mężczyzna się osunął na podłogę, a napastnik uderzył nożem kolejną osobę, kobietę w głowę. Potem biegł dalej, prosto w moim kierunku.

CZYTAJ: Nożownik w galerii VIVO! w Stalowej Woli. Wszystko o dramacie [RAPORT NA BIEŻĄCO]

19-latka zapamiętała, że twarz nożownika była zwrócona w jej stronę. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że byłaby kolejną ofiarą ataku.
- Na sto procent dostałabym nożem. Odruchowo zaczęłam uciekać, wbiegłam do pobliskiej siłowni, zaczęłam krzyczeć, żeby wszyscy uciekali - relacjonuje. - Razem z dziewczynami z siłowni zamknęłyśmy się w toalecie. One nawet nie wiedziały, co się dzieje, dopytywały co się stało. Mnie zrobiło się bardzo słabo, byłam w ogromnym szoku.

Nasza rozmówczyni ocenia, że w toalecie razem z innymi kobietami przebywała około 15, 20 minut. Nie wiedziały, co dzieje się na zewnątrz, w holu galerii. Czekały na komunikat przez system nagłośnieniowy - radiowęzeł w galerii. W końcu usłyszały z głośników, że napastnik został zatrzymany i można wyjść.
- To, co zobaczyłam, było koszmarne. Tam było jak w rzeźni. Wszędzie krew, kałuże krwi. I ratownicy udzielający pomocy rannym, policjanci. To wszystko nawet trudno słowami opisać. Cały czas trudno mi to wszystko zrozumieć - mówi młoda kobieta.

Przez system nagłośnieniowy policja poprosiła świadków ataku o pozostanie w obiekcie. 19-latka złożyła zeznania, dopiero potem wyszła na zewnątrz.

- Wiem, że on został zatrzymany, ale wciąż bardzo się boję. Nawet w sobotę byłam w sklepie na zakupach z chłopakiem, to cały czas się oglądałam za siebie, patrzyłem ludziom na ręce, czy ktoś nie ma noża - mówi wstrząśnięta stalowowolanka.
Pracownica jednego z punktów handlowych w VIVO dodaje, że sama nie kojarzy napastnika, jednak wie, że kilkanaście minut przed atakiem, był w galerii! Stał obok siłowni, w której 19-latka później się schroniła.

- Stał obok wejścia do siłowni i jadł loda. Dziewczyny z siłowni nawet podeszły do niego i pytały, czy w czymś pomóc, czy może chce się zapisać. Powiedział, że nie chce - dodaje naoczny świadek piątkowego ataku.

Można więc wnioskować, że 27-latek przygotowywał atak. Wszedł wcześniej, by dokonać rozpoznania terenu, rekonesansu. Wiedział, jaki panuje ruch, ilu jest aktualnie klientów, w którym kierunku będzie uciekał. Wrócił kwadrans później, uzbrojony w noże. Być może nawet nie opuścił obiektu, z pewnością wyjaśnią to nagrania z kamer monitoringu.

Nożownik zaatakował w galerii Vivo w Stalowej Woli. Nie żyje...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie