ZOBACZ TAKŻE:
Tragiczny wypadek nastolatki
(Źródło:NTL Radomsko Sp. z o.o.)
- Do zdarzenia doszło około godziny 18, na drugiej zmianie. W walcowni dwóch młodych mężczyzn zajmowało się transportem stalowych prętów. Używali wózka szynowego zdalnie sterowanego - relacjonował nam Piotr Walkowicz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli.
Po przeniesieniu suwnicą gotowych walcowanych elementów na wózek szynowy, ładunek miał być przewieziony z hali do podstawionej naczepy ciągnika. Kiedy z nieustalonych jeszcze powodów 25-letni pracownik znalazł się między wózkiem i platformą, został przygnieciony przez wagonik.
Wezwani na pomoc pracownicy próbowali reanimować kolegę, ale także reanimacja w udziałem ratowników medycznych pogotowia ratunkowego nie przyniosła skutku. Lekarz stwierdził zgon.
- Ten mężczyzna pracował w spółce cztery lata, był bardzo dobrze oceniany przez kierownictwo - zapewnił nas prokurator Walkowicz, który był na miejscu zdarzenia. Jak dodaje, w tego typu zakładzie metalurgicznym zawsze jest duże zagrożenie wypadkami, czemu sprzyja duży hałas. Pracownik mógł nie usłyszeć toczącego się po szynach za jego plecami wózka.
Mimo dużego zagrożenia i zatrudnienia (w spółce pracuje ponad 600 osób), do wypadków dochodzi rzadko. Przed dwoma laty zmarł pracownik, kiedy wszedł do wykopu z uszkodzoną rurą, z której ulatniał się gaz argon. W 2011 roku pracownik został przygnieciony blachą, przeżył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?