Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok po kasacji. Biznesmen ze Stalowej Woli ma nadzieję na odzyskanie majątku

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Wiesław Wojtas (z lewej) dyskutuje z komornikiem, który spisuje majątek upadłej spółki, którą biznesmen założył
Wiesław Wojtas (z lewej) dyskutuje z komornikiem, który spisuje majątek upadłej spółki, którą biznesmen założył Zdzisław Surowaniec
Wiesław Wojtas - legendarny działacz „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola, prowadził ostatni strajk nazywany „gwoździem do trumny komunizmu”. Jako biznesmen w wolnej Polsce poniósł klęskę. Jest jednak pewny, że najgorsze ma za sobą i odzyska utracony majątek. Oskarża innego biznesmena o podstępne przejęcie jego spółki i wyprowadzenie z niej majątku.

ZOBACZ TAKŻE:
Meble z... części samochodowych? "Jest duże zainteresowanie klientów"

(Dostawca: x-news)

Właśnie przez wygraną kasację do niekorzystnego dla siebie wyroku zajaśniała mu nadzieja na unieważnienie aktu notarialnego, który pozbawił go władzy i majątku w założonej przez niego spółce. Kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, który przysługuje stronom od prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji do Sądu Najwyższego. - Sąd Najwyższy unieważnił akt notarialny - triumfuje Wojtas.

Wojtas należy do nielicznych działaczy antykomunistycznej opozycji, którzy w wolnej Polsce wzięli sprawy w swoje ręce i założyli biznes. Zaczął działalność w przydomowym garażu, osiągnął wiele jako właściciel dwóch dobrze prosperujących firm z branży obróbki skrawaniem, zatrudniających 80 ludzi. Te firmy to Stalwo przy ulicy Przemysłowej i WOWI przy ulicy Grabskiego.

- Do 2008 roku było dobrze - przyznaje. Kręgosłup przetrącił mu światowy kryzys w konstrukcjach spawanych i gwałtowny spadek zamówień. Utracił płynność finansową. I wtedy skorzystał z oferty biznesmena, z którym prowadził interesy. Biznesmen zaproponował mu przejęcie udziałów w zamian za pomoc w uzyskaniu kredytów. Umowę zawarto u notariusza. Wojtas stał się mniejszościowym udziałowcem spółki o nazwie Stalwo, ale na stanowisku prezesa. - Nie zdawałem sobie sprawy, że wchodzę w zastawioną od dawna sieć - mówi.

W nowym układzie Wojtas szybko poczuł się odsunięty od spraw finansowych. Większościowy udziałowiec - jego zdaniem - od początku dążył do likwidacji spółki i jej sprzedaży, doprowadzając do nadmiernego zadłużenia, aby odciążyć swoje spółki. Miał się na tym obłowić, w grę wchodziło 1,5 miliona złotych czystego zysku. Na początku 2013 roku, cztery miesiące po wejściu nowego udziałowca, ogłoszona została likwidacja spółki Stalwo, a Wiesław Wojtas i jego syn, któremu przekazał udziały, dostali zakaz wchodzenia do zakładu i poczuli się wyzerowani. - Dali mi tylko zgodę, żebym wziął psy - mówił Wojtas.

Wojtas zarzuca swoim „prześladowcom” korupcję, oszustwa i powiązania z urzędnikami. Doniesienia i oskarżenia kieruje na policję, do prokuratury, sądów, a nawet Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Śledczego. Żadna z tych instytucji nie spełniła jego oczekiwań. Ostatnio poskarżył się ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze.

A już w grudniu 2013 roku Wojtasowi zajaśniała nadzieja na przerwanie złej passy. Sąd Okręgowy w Rzeszowie unieważnił akt notarialny, którym przystąpił do spółki. To był zwrot w akcji. - Pani sędzia stwierdziła wprost, że zostałem podstępem wciągnięty do tej spółki, a mój były wspólnik okazał się niewiarygodny, bo co innego mówił na policji, a co innego w sądzie. Zabezpieczyła mój majątek w zakładzie na Grabskiego przed sprzedażą i skierowała wszystkie sprawy do ponownego rozpatrzenia. To, co przegrałem, natychmiast zacząłem wygrywać. To cud nad Wisłą albo nad Wisłokiem, bo to Rzeszów - cieszył się.

Jednak dawni wspólnicy Wojtasa złożyli apelację od wyroku i wygrali. Wojtas znowu znalazł się pod wozem. I wniósł kontrę do tej apelacji. - Jestem pewny, że sprawę wygram. Oliwa sprawiedliwa na wierzch wypływa - mówił z ogniem.

Jak twierdzi unieważniony przez kasację akt notarialny otwiera mu teraz drogę do odzyskania majątku. Bo jest „goły i wesoły”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie