Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciałoby się krzyczeć...

/ZS/
Kondukt pogrzebowy za trumną Darka w Stalowej Woli.
Kondukt pogrzebowy za trumną Darka w Stalowej Woli. Z. Surowaniec
Trumny Michała i Ilony na cmentarzu w Zaleszanach.
Trumny Michała i Ilony na cmentarzu w Zaleszanach. Z. Surowaniec

Trumny Michała i Ilony na cmentarzu w Zaleszanach.
(fot. Z. Surowaniec)

Ilonę, Michała i Dariusza - trójkę gimnazjalistów, która zginęła w katastrofie drogowej w Gorzowie, podczas powrotu z Niemiec do Zaleszan, pożegnały wczoraj tłumy ludzi. Dwa nabożeństwa żałobne poprowadził sufragan sandomierski ks. bp Edward Frankowski.

- Chciałoby się krzyczeć na cały świat: to nieprawda! Ale to prawda, nie ma ciebie wśród nas. Przyszliśmy tu jak na dzwonek, aby towarzyszyć Ci w ostatniej drodze, żeby z pokorą przeprosić Cię za wszystkie nietakty - mówił nad grobem czternastoletniego Dariusza Dula jego starszy o rok kolega Sebastian Chamera.

Msza za Darka odprawiona została w kościele Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli, gdzie został pochowany na cmentarzu komunalnym. - Długość życia mierzy się sprawiedliwością. Sprawiedliwy, choćby przedwcześnie umarł, znajdzie odpoczynek - mówił ks. bp Edward Frankowski. - Tu, na ziemi, dobrego nigdy długo. Darek odszedł w wiośnie życia i poszedł do wiosny życia, gdzie jest wieczna wiosna, wieczna radość, wieczne szczęście - usłyszeli wierni, licznie zebrani na nabożeństwie. Wszystkie kwiaty, jakie przynieśli uczestnicy uroczystości były białe.

W Zaleszanach w kościele parafialnym na katafalkach spoczęły dwie trumny z ciałami czternastoletniej Ilony Karaban i piętnastoletniego Michała Guźli. Ludzi było tak dużo, że wypełnili świątynię i plac przed kościołem. - Wystarczy chwila nieuwagi i już jesteśmy po drugiej stronie życia. Wszyscy gimnazjaliści i ich opiekunowie wracający do kraju otarli się o śmierć. Mogło być dwadzieścia trumien - powiedział bp Frankowski. Wyraził refleksję, że życie jest łaską daną od Boga i nieskończoną wartością.

Dwójka gimnazjalistów spoczęła w grobach wykopanych jeden obok drugiego na zaleszańskim cmentarzu parafialnym. Zrozpaczone rodziny całowały trumny, zanim zostały wpuszczone do grobów. Mogiły pokryły sterty białych kwiatów. Słychać było łkania ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie