Numer za... 100 tysięcy

Dwa tysiące przedsiębiorców ze Stalowej Woli płaci do kasy miasta 50 złotych za coś, co w Kielcach jest za darmo! Miasto zyska na tym 100 tysięcy złotych, ale czy zgodnie z prawem?

Mieszkaniec Kielc, prowadzący działalność gospodarczą w Stalowej Woli, w zeszłym tygodniu przyszedł do Urzędu Miasta z zamiarem dodania do istniejącego wpisu do ewidencji działalności gospodarczej brakującego numeru PKD - Polskiej Klasyfikacji Działalności. Do końca roku muszą to zrobić wszyscy prowadzący działalność gospodarczą.

- Urzędniczka poinformowała mnie, że opłata za wpis wynosi 50 złotych. Zdziwiłem się i poprosiłem o dodatkowe wyjaśnienia. Usłyszałem, że opłata za usługę jest zgodna z prawem. Nie dyskutowałem. Zapłaciłem - opowiada mężczyzna.

Chciał się jednak przekonać, jak to jest w innych miastach. Zadzwonił do Urzędu Miasta w Kielcach. - Okazało się, że tam usługa jest za darmo - kontynuuje mężczyzna.

Grzegorz Witkowski, kierownik Referatu Handlu i Usług przy Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Kielcach: - Przepisy dotyczące tej usługi są jasne. Dodania brakującego numeru PKD do już istniejącego wpisu nie traktujemy jako zmiany we wpisie, ponieważ nie jest to zmiana istotna - faktyczna. Poza tym, nie jest inicjowana przez prowadzącego działalność. Jest mu narzucona przez ustawodawcę i jest wyraźnie przez ustawę określona jako uzupełnienie, a nie zmiana. Owszem, za zmianę pobieramy opłatę w wysokości 50 złotych. Lecz w przypadku numeru PKD nie ma miejsca na inną interpretację, jak nie pobieranie opłaty, ponieważ jest ona nienależna.

Innego zdania jest Bartosz Kopyto, rzecznik prasowy prezydenta Stalowej Woli. - Po konsultacji z prawnikiem urzędu stwierdzam, że nasi urzędnicy pobierając opłatę za tę usługę, działają zgodnie z prawem. Jest to możliwe na podstawie przepisów prawnych ustawy z 2004 roku, w której jest mowa o wniosku i zmianie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. Zgodnie z prawem, za te dwie usługi pobierana jest opłata. Za wniosek w wysokości 100 złotych, za jego zmianę 50 złotych. W tej ustawie jest mowa, że jeśli dana rada miasta uzna to za stosowne, może te opłaty obniżyć - tłumaczy rzecznik.

Tę samą usługę urzędnicy w Stalowej Woli traktują więc jako zmianę we wpisie i pobierają za nią opłatę, a w Kielcach - jako uzupełnienie, co nie kosztuje nic.

Rozbieżności w interpretacji prawa nie da się ukryć. Zapytaliśmy o opinię w tej sprawie mecenasa Juliusza Jaworskiego ze Stalowej Woli.

- Myślę, że w tej sytuacji nastąpiła nieprawidłowa interpretacja prawna ze strony urzędników stalowowolskich. Z przepisów prawnych wyraźnie wynika, że opłata ma być pobierana tylko w dwóch sytuacjach. W przypadku wpisu do ewidencji i w przypadku zmiany tego wpisu. Uzupełnienie o numer PKD wpisu nie jest zmianą. Nie koryguje istniejącego stanu faktycznego. Zmiana przykładowo może dotyczyć siedziby funkcjonowania konkretnego podmiotu gospodarczego. Ustawodawca wymusza na prowadzących działalność gospodarczą dopisanie numeru PKD do wpisu. Nie czyni tego przedsiębiorca z własnej inicjatywy. Pierwotnie należną opłatę już uiścił - tłumaczy mecenas.

Również tarnobrzescy i mieleccy urzędnicy za usługę uzupełnienia o nr PKD pobierają opłatę w wysokości 50 zł.

Czy to się należy?

W Stalowej Woli jest zarejestrowanych około 2 tysiące podmiotów gospodarczych. Każdy z nich do końca tego roku musi, pod rygorem nie wydania zaświadczenia o prowadzeniu działalności z ewidencji, uzupełnić swój wpis o nr PKD. Usługa kosztuje 50 złotych. Rachunek jest prosty: 2 tysiące razy 50 równa się 100 tysięcy złotych. I ta kwota jest dochodem miasta. Ale czy faktycznie miastu się należy?