Radna Maria Rehorowska, przed miesiącem skarcona ostro przez prezydenta Andrzeja Szlęzaka za długie przemówienia wygłaszane bez znajomości tematu, podczas wczorajszej sesji zabrała głos i odgryzła się prezydentowi. Powiedziała, że po próbie cenzurowania jej przemówień, na Urzędzie Miejskim powinien być wywieszony napis: "komuna wróciła".
Radny Sebastian Miętus był pewien, że wpadł na trop afery związanej z PEC. Jak powiedział "ludzie wiele wiedzą" i zapytał obecnego w sali prezesa PEC Andrzeja Szymonika, czy to prawda, że chciał kupić w Krakowie program komputerowy za pół miliona złotych. Prezes wstał i odpowiedział krótko, z ręką w kieszeni: - Nieprawda.
Stalowowolska bizneswoman Barbara Janik, która od miesiąca upodobała sobie wystąpienia w wolnych wnioskach na sesji, poinformowała o wynikach swojego prywatnego dochodzenia. Wykazało ono, że Miejski Zakład Budynków działa niezgodnie z prawem i skierowała do sądu wniosek o jego zdelegalizowanie. Złożyła także doniesienie w tej sprawie do prokuratury, uważając, że MZB wiele razy naruszył prawo. Obecny na sesji prezes MZB Michał Rutkowski zachował absolutny spokój. Barbara Janik już w przeszłości musiała się pogodzić z przegraną w walce z administracją mieszkaniową, ale jak widać, nie traci nadziei i animuszu.
Prezydent Andrzej Szlęzak powiedział na sesji o zwróceniu uwagi telewizji TVN, że na mapie pogody nie ma Stalowej Woli, a są inne mniejsze miasta w regionie. Usłyszał odpowiedź, że nazwa miasta jest za długa i nie mieści się na mapie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?