Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drobni górą!

/ZS/
Przedstawicielka Zrzeszenia Drobnych Kupców w Stalowej Woli Grażyna Chodorowska w rozmowie z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem.
Przedstawicielka Zrzeszenia Drobnych Kupców w Stalowej Woli Grażyna Chodorowska w rozmowie z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem. Z. Surowaniec

Ponad setka handlowców, którzy na placu targowym w Stalowej Woli sprzedają towar ze stołów i pod namiotami, pikietowała wczoraj przy wejściu do Urzędu Miejskiego w Stalowej Woli. Protestowali przeciwko planom budowy przez Stalowowolskie Stowarzyszenie Kupieckie hali targowej w miejscu, gdzie od lat handlują. Prezydent Andrzej Szlęzak obiecał, że hala stanie gdzie indziej.

Protestujący rozwinęli transparenty z hasłami: "Nie wyrzucajcie nas na śmietnik, wszystkie są już »zajęte«" oraz "Nie zabierajcie biednym, żeby dać bogatym". Byli gotowi zdecydowanie bronić swoich racji, o czym świadczy reaktywowanie Zrzeszenia Drobnych Kupców, organizacji, która ma ich bronić przed ekspansją bogatszego i mającego większą siłę przebicia Stalowowolskiego Stowarzyszenia Kupieckiego.

Grażyna Chodorowska w przygotowanym apelu przypomniała o spotkaniu prezydenta ze Stalowowolskim Stowarzyszeniem Kupieckim 1 kwietnia. Kiedy ci się zorientowali, że będą trudności z postawieniem hali w upatrzonym miejscu, prezes stowarzyszenia ostrzegł prezydenta, że "pozostaną po nim piaszczyste drogi". "Niech pan stawia na dobro człowieka, człowieka uczciwego, który do tej pory pracował i nie wyciągał ręki po pomoc" - miała napisane w apelu Grażyna Chodorowska. Ale apelu nie odczytała.

"Drobni" stali spokojnie, nie skandowali haseł. Kiedy wyszedł do nich uśmiechnięty prezydent z przewodniczącym Rady Miasta Jackiem Antonowiczem, tłum zagęścił się przy nich. To, co usłyszeli, było jak miód na ich serca i rozwiało wszystkie wątpliwości.

- Nie będzie budowy hali targowej w miejscu, gdzie handlujecie. Stowarzyszenie otrzyma propozycje innej lokalizacji - powiedział Andrzej Szlęzak. Wtedy zgromadzeni zgotowali mu owację. Kupcy zwinęli transparenty i odeszli, a prezydent poszedł na sesję rady, gdzie miało się zdecydować, czy dostanie absolutorium za wykonanie budżetu za ubiegły rok.

APEL

Przedstawicielka Drobnych Kupców Grażyna Chodorowska miała przygotowany apel do prezydenta i radnych. Przypomniała w nim prezydentowi, że podczas kampanii głosił hasło "Jestem gruby, jestem łysy, ale jestem uczciwy i mam pomysły". "Nie sądziliśmy wtedy, że to będą pomysły na zniszczenie tego, co sami sobie wypracowaliśmy uczciwą pracą" - napisała w apelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie