Kobiety słabną, denerwują się, dzieci, które przyszły z matkami marudzą. Od kilka dni godzinami wystają w kolejkach ludzie, którzy ubiegają się o świadczenie rodzinne. - Żeby tu przyjść i złożyć dokumenty, musiałam specjalnie wziąć urlop w pracy. Szlag mnie trafia. W tamtym roku przychodziłam trzy razy, w tym roku jestem już drugi i ciągle to samo, kolejka w której trzeba stać kilka godzin - denerwowała się wczoraj pani Małgorzata ze Stalowej Woli.
W magistratach i ośrodkach pomocy społecznej w naszym regionie przez kilka ostatnich dni stały tłumy ludzi z dokumentami, które składali, by we wrześniu dostać świadczenia rodzinne. W Stalowej Woli w Urzędzie Miasta w większości samotne matki. Jedne, jak pani Anna zostawiły dzieci pod blokiem, same. Inne musiały przyjść z maluchami do urzędu. - Dwoje starszych zostawiałam z sąsiadką, najmniejsze musiałam zabrać ze sobą - mówi pani Jadwiga.
Większość kobiet musiała odstać w kolejkach po kilka godzin. - W jednej kolejce stoi się po to, aby wziąć blankiet wniosku w drugiej, aby go złożyć. Po wniosek stoję już ponad godzinę. Jest godzina dwunasta, a czeka mnie jeszcze jedna, dłuższa kolejka. We wtorek sąsiadka stała w niej cztery godziny - mówiła wczoraj pani Eliza. - Muszę złożyć te dokumenty dzisiaj, aby dostać pieniądze we wrześniu. Jak złożę w sierpniu pieniądze dostane dopiero w październiku, a za co kupię dzieciom książki do szkoły?
Kobiety rozdrażnione wysoką temperaturą i ciągnącym się czasem ironizowały, że muszą odstać cały dzień po to tylko, aby dostać 43 złote rodzinnego. Narzekały osoby pracujące, które aby złożyć wniosek, musiały wziąć urlop w pracy.
- Do tamtego roku składałam wniosek w zakładzie pracy i wszystko było ok. Teraz jakiś idiota wymyśli, że zakłady pracy, które nie mają 20 pracowników nie mogą przyjmować wniosków i wrzucili nas do tego i tak przelewającego się "jednego gara" -oburza się pani Małgorzata.
Mieczysława Pędlowska, naczelnik wydziału Działalności Gospodarczej i Społecznej stalowowolskiego magistratu tłumaczy, że pracownicy robią wszystko, aby przyjmowanie wniosków szło jak najsprawniej. Pracuje przy tym siedem osób. Najwięcej czasu zajmuje sprawdzenie, czy wniosek został wypełniony prawidłowo.
- Wnioski można składać do końca września. Ci, którzy otrzymają pieniądze dopiero w październiku dostaną wyrównanie za wrzesień. Nie ma obaw, że o godzinie 15 przyjmowanie wniosków się zakończy. Obsłużeni zostaną wszyscy. Od sierpnia do przyjmowania wniosków będzie zaangażowane jeszcze cztery osoby - wyjaśnia naczelnik.
DLACZEGO TE KOLEJKI?
Od 30 czerwca weszło nowe rozporządzenie dotyczące świadczeń rodzinnych. Każdy, kto ubiega się o świadczenia od 1 września 2005 roku do 31 sierpnia 2006 roku musi złożyć potrzebne dokumenty w Urzędzie Miasta lub ośrodku pomocy społecznej. Jeżeli zdążył to zrobić w lipcu, dostanie wypłatę we wrześniu, jeśli nie, pieniądze otrzyma od październiku, z wyrównaniem za wrzesień. Od września świadczenia przestanie wypłacać Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wypłaty przejmą gminy i to nie tylko od ZUS, ale i od zakładów pracy, które zatrudniają mniej niż 20 pracowników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?