Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie musiał odejść...

/ZS/

Szesnastolatek nie żyje. Potrącił go w piątek wieczorem na ulicy Lipowej w Stalowej Woli daewoo lanos, prowadzony przez dwudziestoletniego kierowcę. Chłopiec zmarł w drodze do szpitala.

Dramat wydarzył się około godziny 20.25. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że chłopiec przebiegał przez jezdnię. Kierowca samochodu, dwudziestoletni mieszkaniec Stalowej Woli, pomimo gwałtownego hamowania nie zdołał zatrzymać samochodu. Skutki okazały się tragiczne.

- Ja tylko usłyszałam huk. Potrąconego chłopca wyrzuciło w powietrze. Na znaku "stop" wisiała jego kurtka - opowiada właścicielka domu, koło którego doszło do wypadku.

Dziewczyna, którą spotkaliśmy w pobliżu zdarzenia wspomina, że kierowca lanosa był kolegą jej brata.

- Jeździł szybko, mówiło się o nim, że ma cegłę na nodze - wspomina. Prowadzone przez niego auto wjechało łukiem z ulicy Sandomierskiej w Lipową. - Szesnastolatek przebiegał przed pasami dla pieszych - pokazuje starszy mężczyzna, mieszkający trzy posesje od miejsca wypadku.

Ludzie widzieli matkę zabitego chłopca, która przybyła na wezwanie policji. - Taka drobna blondynka - mówi jedna z kobiet. W miejscu, gdzie doszło do tragedii paliły się wczoraj trzy duże znicze... Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie