Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybki rajd lodołamaczy

/ZS/
Początek rajdu to najtrudniejszy moment, kiedy między skafander i ciało nurka dostaje się zimna woda.
Początek rajdu to najtrudniejszy moment, kiedy między skafander i ciało nurka dostaje się zimna woda. Z. Surowaniec
Początek rajdu to najtrudniejszy moment, kiedy między skafander i ciało nurka dostaje się zimna woda.
Początek rajdu to najtrudniejszy moment, kiedy między skafander i ciało nurka dostaje się zimna woda. Z. Surowaniec

Rzecznik prasowy rajdu Marta Górecka w stroju organizacyj-nym.
(fot. Z. Surowaniec)

Trzy kobiety i trzydziestu mężczyzn weszło w sobotę w południe do lodowatej wody Sanu na przystani w Stalowej Woli. Na "Pływanie po Sanie, czyli rajd Lodołamaczy" przybyli nurkowie ze Śląska, Krakowa, Warszawy i oczywiście "nasi", z Podkarpackiego Centrum Nurkowego "Frogmen". Atrakcją tegorocznej imprezy był pokaz ratowania tonących ludzi przez psy, zorganizowany przez strażaków.

Rzecznik prasowy rajdu Marta Górecka w stroju organizacyj-nym.
Rzecznik prasowy rajdu Marta Górecka w stroju organizacyj-nym. Z. Surowaniec

Nad bezpieczeństwem nurków czuwali ratownicy w łodziach.
(fot. Z. Surowaniec)

- Było bez przygód, ilu nas weszło, tylu nas wyszło - powiedziała Marta Górecka, pełniąca rolę rzecznika prasowego imprezy. Silny mróz ściął rzekę lodem. Rajd mógł się odbyć dzięki temu, że koło przystani wpływa do Sanu kanałem cieplejsza woda z elektrowni i na lewym odcinku rzeki na wodzie nie ma lodu. A lód jest niebezpieczny, bo woda może pod niego wciągnąć nurka, ostre brzegi lodu mogą także pokaleczyć ciało czy zniszczyć drogi skafander. Na wszelki wypadek płynących nurków ubezpieczały załogi w dwóch łodziach.

W tym roku rajd trwał krótko. Nurt rzeki był szybki i sześciokilometrowy odcinek od przystani do dawnej przeprawy promowej przy ulicy Polnej zajął nurkom godzinę. Kiedy zziębnięci nurkowie ogrzali się przy ognisku i grzańcu, przebrali się i tradycyjnie okupowali pizzerię "Ósemka", gdzie przy szantach bawili się i rozmawiali o tym gdzie kto wyruszy latem na zdobywanie głębin.

Wielkie zmiany

Ci, którzy przybyli na przystań w Stalowej Woli zauważyli wielkie zmiany. Brzegi zostały umocnione kamieniami ułożonymi w schodki i zabezpieczonymi siatkami,. Na rzece usypane zostały tamy z kamieni, spowalniające nurt wody. Teraz oczekiwać można wybudowania na wodzie platformy, która pozwoli na cumowanie łodzi. Byłaby także atrakcją dla wędkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie