Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kagańcu, na trawniku

/ZS/

Twój pies załatwił się na parkingu, na jezdni czy na chodniku? Masz obowiązek zgarnąć odchody, żeby nie leżały na widoku publicznym. Tak zdecydowali radni Stalowej Woli. Radni nie wspomnieli jednak, co z psimi kupami zrobić. W mieście nie ma pojemników na odchody zwierzęce, nie ma możliwości kupna torebek czy specjalnych łopatek.

Dotychczasowe uchwalanie przepisów w sprawie psów nie odnosi spodziewanych skutków. Wcześniej obowiązujący przepis o wyprowadzaniu psa na smyczy, w kagańcu i ze znaczkiem rejestracyjnym jest przez większość właścicieli czworonogów nie respektowany. Po mieście biegają wolno psy różnej wielkości i maści. I to dużo, bo psów w Polsce jest więcej niż w Indiach.

Tymczasem radni postanowili jeszcze bardziej zaostrzyć przepisy o utrzymaniu zwierząt domowych. Przy trzech głosach przeciwnych przegłosowali zapis, że nawet na terenach nad Sanem, na rozległych łąkach, nie wolno zwalniać psów ze smyczy, żeby sobie pobiegały. Zgodnie z przyjętym zapisem, zwolnienie psów ze smyczy jest dozwolone wyłącznie na terenie nieruchomości ogrodzonej tak, że niemożliwe jest opuszczenie jej przez psa i wejście na jej teren osób trzecich, o czym powinna informować odpowiednia tabliczka z ostrzeżeniem.

Zwiększenie restrykcji i zakazów to jedyny sposób na uporanie się z problemem trzymania psów w mieście. Mimo tego że z magistratu dochodzą gniewne pomruki w sprawie sprzątania po psach i wprowadzania ich w kagańcach, mało kto się do tego stosuje. W mieście brak miejsc, gdzie psy mogłyby się załatwić (na szczęście mogą to zrobić na trawnikach, bo trawniki nie zostały wymienione wśród tych miejsc, z których właściciel musi sprzątać kupy).

W mieście ani w okolicy nie ma przede wszystkim schroniska dla zwierząt. Temat jest palący od wielu lat. Gminy nie potrafią się w tej sprawie dogadać, aby stworzyć wspólnie takie schronisko, choć posiadanie schroniska wymusza na gminach Unia Europejska. Zamiast zająć się tym tematem, radni wymyślają kolejne obostrzenia w trzymaniu psów.

Kolejne obostrzenia poprawiają radnym nastrój, bo mają poczucie spełnionego obowiązku, ale nie spełniają pokładanych w przepisach nadziei. To są martwe przepisy. Psy się wałęsają stadami, robią kupy gdzie im się podoba, a nie tam, gdzie widzieliby to radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie