Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naprzód na fotel!

/ZS/

Niewygodne pytania do prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka mają paść podczas zbliżającej się kampanii wyborczej. Zapowiedzieli to ludzie, którzy przed czterema laty przyczynili się do jego zwycięstwa, a teraz wspierają kampanię prezydencką Janusza Kotulskiego, który powołał Komitet Wyborczy "Naprzód Stalowa Wola".

- Nie będziemy nikogo rozliczać, ludzie są zmęczeni rozliczaniem - stwierdził Janusz Kotulski. Ale ocenił, że Stalowa Wola tkwi w dołku, pozbawiona jest ducha i marzeń, za co winę ponoszą "poprzedni i obecni włodarze miasta". Natomiast ludzie z jego komitetu wyborczego, którzy w poprzednich wyborach gotowi byli życie oddać za Szlęzaka, zapowiedzieli pikantne szczegóły o swoim dawnym idolu, bo do tego sprowadzi się zadawanie niewygodnych pytań.

- Jakie to będą pytania? - dociekali dziennikarze na konferencji prasowej rozpoczynającej kampanię wyborczą Kotulskiego.

- Wszystko w swoim czasie - usłyszeli od szefa sztabu wyborczego Zbigniewa Rogowskiego.

Honorowym przewodniczącym komitetu został legendarny człowiek - Zdzisław Malicki, który kierował hutą w okresie jej niebywałego rozwoju w latach 70. - On jest narwany i będzie naciskał na zarząd huty, aby ratował zakład - powiedział honorowy przewodniczący wskazując na Kotulskiego.

Drogę do zwycięstwa mają Kotulskiemu torować także przewodniczący sztabu Maciej Biełówka, wiceprzewodniczący Janusz Cisek, odpowiedzialny za sprawy medialne Sebastian Miętus. Wszyscy należeli kiedyś do drużyny Szlęzaka, teraz tłumaczą, że ich rozczarował.

Janusz Kotulski, były opozycjonista, związany z "Solidarnością" działacz sportowy, deklarujący się jako bezpartyjny. Z chęcią używa terminologii sportowej w staraniach o prezydencki fotel drugiego co do wielkości miasta na Podkarpaciu. Mówi o potrzebie wejścia Stalowej Woli do pierwszej ligi miast polskich. Jednym ze sposobów przekonywania do siebie będzie list, jaki wyśle do wszystkich rodzin.

Zapytany, jakie ma predyspozycje do kierowania miastem, odpowiedział, że jego wzorem jest Józef Piłsudski, który "nie skończył żadnej akademii, a był dobrym strategiem" - jak to określił. W jego sztabie wyborczym powieszony został kalendarz z biegnącym czarnym koniem, co ma być aluzją do tego, że choćby Kotulski nie był faworytem, to i tak wygra wyścig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie