Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BÓL Z POWODU "HUTNIKA"

/ZS/
Dyrektor muzeum Lucyna Mizera ma do zgryzienia twardy orzech - wzięcia na siebie odpowiedzialność za przejęcie "Hutnika". Nic więc dziwnego, ze na jej twarzy widać było strapienie.
Dyrektor muzeum Lucyna Mizera ma do zgryzienia twardy orzech - wzięcia na siebie odpowiedzialność za przejęcie "Hutnika". Nic więc dziwnego, ze na jej twarzy widać było strapienie. Z. Surowaniec

Nie ma pewności, czy restauracja i hotel "Hutnik" w Stalowej Woli, o unikatowej architekturze art deco, stanie się własnością miasta. Miasto jest zainteresowane przejęciem obiektu od Huty Stalowa Wola, ale sugeruje, żeby zatrudnieni tu ludzie stworzyli spółkę pracowniczą, bo gmina nie może ich przejąć i prowadzić działalności gospodarczej. Tymczasem huta gotowa jest sprzedać obiekt, ale razem z pracownikami. Jeżeli miasto się nie zdecyduje na przejęcie obiektu, trafi on w prywatne ręce, a to może oznaczać zaprzepaszczenie szansy na utrzymanie zabytkowego charakteru tej budowli.

Tymczasem prezydent Andrzej Szlęzak ma pomysł na rozwiązanie problemu - hutnik z pracownikami przejmie należące do miasta Muzeum Regionalne i w tym samym dniu, kiedy zostanie podpisany akt notarialny, prywatny inwestor podpisałby umowę na wydzierżawienie restauracji i hotelu razem z pracownikami.

Rada Miejska na nadzwyczajnej sesji w marcu dała zgodę prezydentowi na przejęcie od huty "Hutnika" bez pracowników, w zamian za długi, jakie spółka ma wobec miasta. Chodziło tylko o wytargowanie najniższej ceny i zbicie jej z 3.9 mln zł na 3,66 mln. Teraz radni mieli uchylić uchwałę z nadzwyczajnej sesji, co umożliwiłoby przejęcie "Hutnika" przez muzeum.

Dyrektor muzeum Lucyna Mizera nie była w stanie ukryć zaskoczenia pomysłem przejęcia przez jej placówkę "Hutnika". Nie zabierała głosu na sesji, inni powiedzieli, co myślą o tym pomyśle. - Miasto miało przejąć "Hutnik" i udostępnić go spółce pracowniczej. Warunek był taki, że jeżeli pracownicy nie zaakceptują tego rozwiązania, miasto nie przystąpi do transakcji - przypomniał Stanisław Cisek.

Skarbnik Bogusław Gdula wyjaśniła więc, że huta postanowiła sprzedać "Hutnik" jako "zorganizowane przedsiębiorstwo", czyli budynek razem z około 30 zatrudnionymi tu ludźmi. Tymczasem miasto nie może przejąć ludzi, stąd wyjściem jest, aby transakcje wzięło na siebie muzeum. - Muzeum nie jest powołane do działalności na rynku hotelarskim - stwierdził radny Marek Nowak. - Póki jest jeszcze czas, trzeba pertraktować z hutą. Wśród pracowników "Hutnika" nie ma bowiem lidera, który potrafiłby pokierować ludźmi, nie są w stanie sami tego zrobić - zauważył.

Prezydent przyznał, że sytuacja jest trudna. Prywatny właściciel nie będzie w stanie jednocześnie kupić za kilka milionów "Hutnika" i wyłożyć kolejne miliony na jego odnowienie, a stan budynku jest zły. - Prywatny inwestor połata tylko dziury i będzie chciał wycisnąć z "Hutnika" jak najwięcej. To będzie koniec tego obiektu jako zabytku - uważa prezydent.

Choć radni nie zmienili poprzedniej uchwały, prezydent podejmie działania w celu przejęcia przez miasto "Hutnika". Ma do tego dojść najdalej za dwa tygodnie. W tej sprawie ma się także wypowiedzieć rada muzeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie