Zaraz po zdarzeniu elementy na dachu zostały zabezpieczone.
(fot. J. Piechuta)
Siedmiometrowa płyta spadła z dachu centrum handlowego w Stalowej Woli. Uderzyła dwóch sprzedawców ze stalowowolskiego targowiska, którzy mają stoiska obok budynku. - Na szczęście skończyło się na niedużych obrażeniach, chociaż w tym czasie przechodziło tędy wiele osób - komentują handlujący na targu.
Płyta runęła w piątkowe popołudnie z dachu centrum handlowego "City Park". Zwiał ją podmuch wiatru. Uderzyła w plecy mężczyznę, a kobietę zraniła w nogę. Handlarka trafiła do szpitala.
- Nagle na plecach poczułem uderzenie, byłem około pięciu metrów od budynku - opowiada sprzedawca ze stalowowolskiego targowiska. - Jak z nieba takie coś leci na głowę, człowiek musi się przestraszyć.
Firma wykonująca roboty na dachu zostawiła tam osiem płyt.
- Płyty były prawdopodobnie słabo zabezpieczone - mówi Dariusz Kołek, właściciel obiektu. - To była wina firmy budowlanej, ale ja jako właściciel odpowiadam za to. Skontaktuję się osobiście z osobą, która została poszkodowana. Denerwuje mnie, że ludzie są tak nieodpowiedzialni. Trzeba pewne rzeczy samemu pilnować i zwracać uwagę. Po tym zdarzeniu firma wszystko natychmiast zabezpieczyła.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Marian Pędlowski mówi, że zabrakło minimum zdrowego rozsądku.
- Wina leży po stronie wykonawcy, trudno wymagać od właściciela, żeby pilnował firmę w zakresie zapewnienia elementarnych warunków bezpieczeństwa - ocenia inspektor. - Wykonawca nie powinien pozostawiać niezabezpieczonych materiałów. To brak należytej dbałości w zakresie przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?