Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piekło u matki

/ZS/
Robert skarży się, ale nie chce, aby jego twarz była fotografowana.
Robert skarży się, ale nie chce, aby jego twarz była fotografowana. Z. Surowaniec

- Cierpię przez matkę - twierdzi 24-letni Robert ze Stalowej Woli. Jest od urodzenia chory na padaczkę, utrzymuje się z renty, tymczasem jego matka pije alkohol i zrobiła z domu melinę.

Robert ma 460 zł renty socjalnej płaconej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i dodatek opiekuńczy z Urzędu Miasta. Z tego, co przyniesie do domu, utrzymuje bezrobotną matkę. A ona sprowadza sobie towarzystwo i pije - opowiada.

Dwupokojowe mieszkanie w tak zwanym białym domu zadłużone jest na astronomiczną jak dla Roberta kwotę - 7 tysięcy złotych. Młody mężczyzna, który nie pracuje, a tylko uczęszcza na zajęcia w warsztatach terapii zajęciowej dla niepełnosprawnych, chciał spłacać dług. - Miesięcznie byłem w stanie wydać na to 200 zł - deklaruje. Ale prezes spółdzielni dał mu warunek, że spłata należności musi być co najmniej w wysokości 500 zł miesięcznie. Oznaczało to jednak przeznaczanie na to wszystkich pieniędzy na życie.

Robert próbował walczyć z nałogiem matki. Przed trzema laty sądownie doprowadził do umieszczenia jej na przymusowym odwykowym leczeniu w Jarosławiu. - Po wyjściu nie piła miesiąc, a potem znowu zaczęła - przyznaje. O ojcu wspomina, że odszedł i nie ma z nim żadnego kontaktu.

Robert skarży się na policję, że nie interweniuje, kiedy jego matka pije, a on prosi o pomoc. - Mam padaczkę, biorę leki i potrzebuję spokoju - mówi. Z jego relacji wynika, że policja tłumaczy, że matka jest w swoim domu i może robić co zechce.

Skontaktowaliśmy się z prokuraturą. Zastępca szefa prokuratury poradził, aby Robert skontaktował się z prokuratorem zajmującym się sprawami rodzinnymi. Robert będzie musiał złożyć doniesienie na matkę. Ale nie ma innego wyjścia, jeśli nie chce mieszkać w piekle stworzonym przez matkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie