Mieszkańcy ulicy Wiśniowej w Stalowej Woli chcą ratować swoją drogę. Twierdzą, że jest ona rozjeżdżana przez tiry i powoli zaczyna się zapadać. Drugi problem to szybka jazda samochodów. Ludzie chcą, aby przy wjeździe był położony próg spowalniający.
W tej sprawie napisali list do Urzędu Miasta. Otrzymali odpowiedź, że ograniczenie tonażu jest niemożliwe, gdyż ulica ta jest jedynym dojazdem do warsztatu samochodowego. Natomiast, jeśli chodzi o ograniczenie prędkości, to całym osiedlu nie można jechać więcej niż 30 kilometrów.
- To się rozleci, już są góry doliny, tu nie powinny jeździć tiry, tylko osobowe samochody - twierdzi jeden z mieszkańców.
Jednak, zdaniem urzędników, ludzie nie powinni obawiać się o stan ulicy.
- Przy projektowaniu drogi było brane pod uwagę obciążenie, została ona dobrze zrobiona - twierdzi Robert Fila, szef kancelarii prezydenta. - Nie możemy ograniczyć tonażu, jak chcą mieszkańcy, gdyż byłoby to odcięcie komunikacji do zakładu samochodowego i poważne ograniczenie jego działalności. Nie ma możliwości innego dojazdu do tej firmy. Wiąże się to z tym, że musielibyśmy płacić odszkodowanie. Sprawdzimy tę drogę, jeśli będą potrzebne jakieś poprawki, to zostaną wykonane.
Również prośba mieszkańców o progi spowalniające nie może być spełniona. Jest to ciąg pieszo - drogowy, nie ma tam wydzielonego chodnika, odcinek jest krótki i takie przeszkody dla kierowców nie mogą być postawione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?