Trzynastoletniego Adasia z Rzeczycy Okrągłej koło Stalowej Woli pogryzł pies, kiedy z siostrą i koleżanką szedł wczoraj rano do szkoły w Rzeczycy Długiej. Duży kundel ugryzł chłopca w ramię, poszarpał mu dłoń.
- Adaś szedł do szkoły z siostrą i koleżanką - opowiada jego babcia, która jeszcze po południu nie ochłonęła z wrażenia. - Za nami biegł nasz pies Pitek, który zawsze nas odprowadza do szkoły - dodaje Adaś. Nagle z domu po przeciwnej stronie drogi, zza pomalowanej na zielono furtki, wybiegł duży jasnobrązowy pies. Skoczył na Adasia, ugryzł go w ramię. Tylko dzięki temu, że chłopiec miał na sobie kurtkę, na skórze został tylko ślad zarysowania po zębach.
KĄSAŁ PO RĘCE
Jednak pies dopadł także odsłoniętą dłoń Adasia i pokąsał go. Kiedy chłopiec machał ręką, pies podskoczył i jeszcze raz ugryzł go w rękę. Krzyki dziewczynek usłyszała właścicielka psa i zaciągnęła go do domu. Ktoś przemył chłopcu ranę wodą utlenioną.
W szkole, jeszcze zanim nauczyciele zobaczyli, co się stało, rannego chłopca zauważył kuzyn jego babci. Dał jej znać. Przyjechała i poszła z dzieckiem do przychodni, gdzie założono mu opatrunek.
- Kiedy wracałam do domu, zobaczyłam radiowóz z policjantami z Radomyśla. Jechali do Stalowej Woli. Zatrzymałam ich, powiedziałam, co się stało. Poradzili, żebym jutro do nich przyszła. Ale mi chodziło o to, żeby zabezpieczyli psa. Bo kiedy się dowiedziałam, że jest nieszczepiony przeciwko wściekliźnie, to nogi się pode mną ugięły - opowiada babcia chłopca.
NIE USYPIAĆ PSA
Dopiero po południu zjawili się policjanci, kiedy babcia chłopca zatelefonowała na policję w Stalowej Woli. Nie pozwolili właścicielce uśpić psa, kazali go trzymać na łańcuchu, aż lekarz podda go obserwacji.
- Już drugi raz się urwał - przyznaje właścicielka psa, który pogryzł dziecko. Ale broni się, że być może obydwa psy się gryzły, a chłopiec włożył między nich rękę. Wyraziła chęć wynagrodzenia krzywdy chłopcu.
- Adaś jest chory na serce. W kwietniu ma mieć operację. A tu się przydarzyło takie nieszczęście i nie wiadomo, czy z tego pogryzienia nie będzie komplikacji - mówi ze łzami babcia chłopca. Wystraszone są także dziewczynki, które z nim szły. Teraz będą się bały iść do szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?