Głośno może być w najbliższym czasie o decyzji radnych Prawa i Sprawiedliwości ze Stalowej Woli, którzy z koalicyjnymi radnymi przegłosowali uchwałę o wystąpieniu Stalowej Woli z członka Zgromadzenia Założycieli Fundacji Uniwersyteckiej. Fundacja wspiera Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Jak o tym pierwsze doniosło "Echo Dnia" w sobotę, zdaniem opozycji wprowadzona pod obrady w błyskawicznym tempie uchwała, służy temu, aby radnym mógł być przewodniczący rady Jerzy Kozielewicz. Miasto wspiera bowiem fundację, a w takiej sytuacji Kozielewicz, który jest prezesem fundacji, nie może być radnym (Kozielewicz zaprzecza i twierdzi, że ma ekspertyzę prawną, która zezwala mu być radnym i prezesem).
PRYWATNA INICJATYWA
W piątek wieczorem, po zakończonej sesji, zebrało się Zgromadzenie Założycieli Fundacji Uniwersyteckiej. Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że nie podjęto żadnych decyzji, związanych z przyjętą uchwałą. - Ta uchwała o wystąpieniu miasta z fundacji to prywatna inicjatywa kilku osób - powiedziała nam osoba uczestnicząca w obradach Zgromadzenia, prosząca o zachowanie anonimowości. - W tej sprawie proszę skontaktować się z biskupem ordynariuszem - poradziła.
Przypomnijmy. Projekt uchwały zgłosiła zaraz po otwarciu sesji Janina Sagatowska. Tylko jej podpis widnieje na projekcie. W uzasadnieniu napisała, że od kilku lat miasto nie może dofinansowywać Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego poprzez fundację. Z tego powodu udział miasta w fundacji nie znajduje uzasadnienia. Z pomysłu nagłego opuszczenia fundacji przez miasto tłumaczył się tylko Jerzy Kozielewicz.
FUNDACJA NIE CHCE MILIONÓW
Prezydent Andrzej Szlęzak wspomniał, że miasto chce w najbliższych latach zbudować i przekazać fundacji dwa obiekty dydaktyczne na potrzeby Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wybudowane z pieniędzy unijnych i własnych. A że chce mieć wpływ na ich funkcjonowanie, musi mieć w fundacji swoich przedstawicieli. - Jest pan jedynym znanym mi prezesem, który nie chce pieniędzy dla kierowanej przez siebie fundacji - ocenił Marek Czopor. Jednak po wniosku Janusza Kotulskiego o zamknięciu dyskusji, radni koalicji przegłosowali uchwałę.
Teraz o tym, czy uchwała jest zgodna z prawem wypowie się organ nadzorczy czyli wojewoda. Natomiast radca prawny Teresa Darska zwróciła uwagę, że uchwała o wyjściu miasta z fundacji ma wadliwą podstawę prawną. Powołuje się bowiem na przepis o związkach gminnych, a nie na przepis o fundacjach. - Fundator nie może przystąpić lub wystąpić ze zgromadzenia założycieli fundacji, ani wskazać następcy prawnego. Fundację można tylko zlikwidować, gdy wykona ona cel, do jakiego została powołana - stwierdziła.
Jak nam powiedział zastępca prezydenta Franciszek Zaborowski, jeśli wojewoda nie uzna uchwały za niezgodną z prawem, istnieje możliwość zaskarżenia jej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?