Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obowiązkowa rodzina

Zdzisław Surowaniec
Za rok albo dwa młodzież miałaby dodatkowy obowiązkowy przedmiot do nauki, przygotowujący ich do życia w rodzinie.
Za rok albo dwa młodzież miałaby dodatkowy obowiązkowy przedmiot do nauki, przygotowujący ich do życia w rodzinie. Z. Surowaniec
Minister edukacji chce, aby wyniki przedmiotu "wychowanie do życia" były wliczane do średniej ocen.

Wystarczy, że uczeń posiedzi na lekcji wychowanie do życia w rodzinie i dostaje zaliczenie. Ale koniec z tym! Za rok, albo dwa przedmiot ma być obowiązkowy, a ocena będzie wliczana do średniej. Tego chce ministerstwo edukacji.

O planach napisało "Życie Warszawy". Uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych będą musieli uzyskiwać z przedmiotu, nazywanego w szkołach w skrócie "wudeżet", promocję do następnej klasy. Na wychowanie do życia w rodzinie ma być przeznaczona jedna godzina w tygodniu, w ramach godzin dyrektorskich lub wychowawczych.

TAKŻE SEKS
Program ma zawierać treści filozoficzne, antropologiczne i seksuologiczne. Dokładnie wyselekcjonowane. Jak udało się dowiedzieć "Życiu Warszawy" nie pojawi się w nim na przykład teoria ewolucji Darwina, zgodnie z którą człowiek może mieć wspólnego przodka z małpami (teorię tę neguje m.in. ojciec ministra edukacji prof. Maciej Giertych).

- Wychowanie do życia w rodzinie jest ważnym przedmiotem. Ale czy na tyle ważnym, żeby był obowiązkowym i miał wpływ na średnią ocen? - zastanawia się Danuta Polańska, dyrektor Zespołu Szkół Nr 3 im. Króla Jana III Sobieskiego w Stalowej Woli, zwanego "ekonomikiem". Do tej pory do zaliczenia wystarczyła tylko obecność na lekcji. Teraz konieczność uzyskania zaliczenia podnosiłaby rangę tego przedmiotu.
A JĘZYKI?
- Wolałabym przeznaczać godziny dyrektorskie na naukę języków niż na wychowanie do życia w rodzinie. Przecież elementy tego wychowania realizowane są także na lekcji religii i na godzinach wychowawczych - zwraca uwagę dyrektor Polańska.
- Pan premier nas znowu czymś zaskakuje - komentuje pomysł ministra Mariusz Potasz, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli, zaliczanego do jednego z najlepszych w Polsce. - Ten przedmiot jest teraz dobrowolny i cieszy się sporym zainteresowaniem uczniów - przyznaje. I obawia się, aby ta zmiana nie odbyła się kosztem zmniejszenia liczby godzin z przedmiotów humanistycznych lub pozalekcyjnych.
NIE WYBRZYDZAĆ!
Wychowanie do życia w rodzinie jest dobrowolne, a zgodę na uczęszczanie dziecka na ten przedmiot dają rodzice w pisemnym oświadczeniu - usłyszeliśmy od Haliny Wołos, dyrektorki Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 1 w Stalowej Woli przy ulicy Energetyków. Pani dyrektor przyznaje, że podlega ministrowi i nie ma specjalnej ochoty na wybrzydzanie na jego pomysły. Podkreśla, że ma kadrę nauczycieli przygotowanych do prowadzenia tego przedmiotu.
I przypomina, że za kilka dni Sejm prawdopodobnie przegłosuje pomysł wprowadzenia do średniej ocen na świadectwie oceny z religii. Pomysł wywoływał kontrowersje, ale w Stalowej Woli w Szkole Podstawowej nr 11 tę ocenę od kilku lat wliczają do średniej i nie dzieje się nic złego. - Więc być może nie będzie także problemu z ocenami z wychowanie do życia w rodzinie - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie