Przedstawiciel burmistrza Kolbuszowej Jana Zuby sprawił, że Zuba został członkiem komitetu rozdzielającego unijne pieniądze. Jednak w trakcie wyboru prawdopodobnie doszło do sfałszowanie podpisu Zuby, którego na wyborach nie było.
W środę w urzędzie marszałkowskim w Rzeszowie spotkali się wójtowie gmin, burmistrzowie i prezydenci miast z Podkarpacia. Zjechało około 140 osób. Mieli spośród siebie wybrać osoby do tak zwanego pre-komitetu, który wstępnie rozdziela i opiniuje rozdział unijnych pieniędzy do 2013 roku.
Nieważny wybór
Nieważny wybór
Rzecznik prasowy marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży napisała w wydanym oświadczeniu: "Czynności podjęte niezwłocznie doprowadziły do ustalenia, że pan Zuba nie był obecny na wyborach, reprezentował go pełnomocnik i brak jest jego pisemnej zgody na kandydowanie. W związku z tym jednoznacznie należy stwierdzić, że pan Jan Zuba nie mógł kandydować na członka Pre-Komietu monitorującego, a tym, samym jego wybór jest nieważny".
O skandalu gruchnęło na całe Podkarpacie dzięki prezydentowi Stalowej Woli Andrzejowi Szlęzakowi. W piątek zwołał konferencję prasową. Jak relacjonował, prezydent Mielca zgłosił do komitetu kandydaturę burmistrza Kolbuszowej Jana Zuby. Wówczas wstał "jakiś" mężczyzna - prawdopodobnie pełnomocnik Zuby i powiedział, że się zgadza na kandydowanie. Komisja skrutacyjna otrzymała jego pisemne oświadczenia o niekaralności. I Zuba został wybrany, choć go na wyborach nie było.
NIE UJDZIE NA SUCHO
Zastępca Andrzeja Szlęzaka Franciszek Zaborowski, który obserwował wybory, był ostrożny w ocenie faktów, bo jak tłumaczył nie znał wielu osób obecnych u marszałka. Jednak Szlęzak miał potwierdzenie o machlojkach od burmistrza Nowej Dęby, który kategorycznie stwierdził, że Zuby nie było oraz od burmistrza Niska Juliana Ozimka, który po wyborach domagał się wyjaśnienia sprawy.
- To szachrajstwo nie może ujść na sucho - denerwował się w piątek na konferencji prasowej Andrzej Szlęzak. - Stalowa Wola nie będzie bierna na takie fakty. Oczekujemy zdecydowanych działań ze strony marszałka. Jeżeli ich nie będzie, złożymy w poniedziałek doniesienie do prokuratury - obiecał. Chodziło między innymi o podejrzenie sfałszowania podpisu pod oświadczeniem o niekaralności.
NIEUCHWYTNY BURMISTRZ
Burmistrz Kolbuszowej był w piątek nieuchwytny. Jego sekretarka powiedziała nam, że będzie długo zajęty i że nie pozwolił dawać numeru swojego telefonu komórkowego.
W regionalnej telewizji zobaczyliśmy zapewnienie Zuby, że nie pochwala podszywania się pod niego, fałszowania podpisu i nie wie czy mógł to zrobić jego pełnomocnik. Pełnomocnikiem Zuby na wyborach był jego zastępca Marek Gil. Gil zapewnił, że jest niewinny i niczego nie sfałszował.
- Ocena autentyczności podpisu pod oświadczeniem o niekaralności leży w gestii organów ścigania - powiedziała nam rzecznik prasowy marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży. Po całym zamieszaniu członkiem pre-komitetu zostanie osoba, którą wyłoni zarząd województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?