Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci na wagę złota

Ewa Bożek
Wójt Pysznicy walczy o powstanie nowoczesnego przedsiębiorstwa gospodarki odpadami, w ramach którego działałby miejscowy Zakład Komunalny.
Wójt Pysznicy walczy o powstanie nowoczesnego przedsiębiorstwa gospodarki odpadami, w ramach którego działałby miejscowy Zakład Komunalny. E. Bożek
Na zbieraniu i przetwarzaniu odpadów można nieźle zarobić. Nic dziwnego, że wójt Pysznicy walczy o utworzenie w jego gminie zakładu utylizacyjnego.

W naszym województwie powstanie siedem zakładów zajmujących się gospodarowaniem odpadów. Tadeusz Bąk, wójt Pysznicy, walczy, żeby jeden z nich powstał w powiecie stalowowolskim i działał pod zarządem władz samorządowych!

- Wszyscy doskonale wiemy, że prowadzenie tego typu zakładów będzie przynosić duże zyski. Nie bez powodu prowadzeniem tej działalności interesują się zagraniczne prywatne firmy. Wystarczy tylko wspomnieć o kupnie przez firmę austriacką większości udziałów w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Tarnobrzegu - mówi Tadeusz Bąk. - Nie jestem przeciwny wchodzeniu na rynek firm zagranicznych, ale obawiam się, że jeśli jedna z nich zmonopolizuje rynek gospodarki odpadami, to narzuci nam tak wysokie opłaty za odbiór śmieci, że zamiast dbać o ochronę środowiska, możemy uzyskać odwrotny skutek. Ludzie, szczególnie w gminach wiejskich, zaczną wywozić śmieci do lasu - alarmuje.

Plan regionalny zakłada utworzenie zakładów dla powiatów: stalowowolskiego, tarnobrzeskiego i niżańskiego.
PROWADZĄ ROZMOWY
Stalowowolski magistrat nie ukrywa, że prowadzi rozmowy w sprawie przejęcia obowiązku gospodarowania odpadami miejskimi przez zakład, który ma powstać w Machowie w powiecie tarnobrzeskim. Tymczasem wójt Pysznicy liczył, że miasto weźmie inicjatywę w swoje ręce, zajmie się tworzeniem zakładu tutaj na miejscu, a przy tym uwzględni w planach jego powstania istniejący już Gminny Zakład Komunalny wraz ze Składowiskiem i Zakładem Segregacji Śmieci w Pysznicy.

- Były rozmowy z marszałkiem województwa w sprawie ewentualnego przejęcia gospodarki odpadami przez Gminny Zakład Komunalny w Pysznicy - przyznaje Andrzej Wojtaś, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Stalowej Woli. - Wiemy jednak, że gmina nie zgodzi się na przejęcie naszych odpadów. Miejskie składowisko wystarczy nam jeszcze na dziesięć, jedenaście lat, więc musimy myśleć o zakładach gospodarki odpadami, które będą przyjmować miejskie odpady po upłynięciu tego okresu - dodaje.

BRAK SKŁADOWISKA TO NIE PROBLEM
Tadeusz Bąk przyznaje, że miejsca na pysznickim składowisku wystarczy do 2015 roku. W sprawie składowania własnych odpadów po tym terminie gmina prowadzi już rozmowy w Krzeszowie w powiecie niżańskim, gdzie ma powstać nowe wysypisko śmieci.

- Uważam jednak, że brak składowiska nie może być przeszkodą do rozwoju naszego zakładu, który działałby w ramach nowoczesnego zakładu uwzględnionego w regionalnym planie gospodarki odpadami - mówi wójt.
Tadeusz Bąk nie ukrywa, że w sprawie utworzenia w naszym powiecie własnego zakładu rozmawia z wójtami stalowowolskich gmin. Liczy także na pozytywny wynik rozmów w tej sprawie z prezydentem stolicy naszego powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie