Siedem godzin strażacy gasili pożar w magazynie odzieży używanej przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli. Zagrożone pożarem były także warsztaty szkolne, które znajdują się tuż obok magazynu.
Ogień udało się opanować. W akcji brało udział 36 strażaków z Powiatowej Komendy oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. Wezwanie do pożaru dostali w niedzielę o godzinie 3 nad ranem. Gasili pożar do 10. Na szczęście w budynku nie było żadnych osób.
PRZYCZYNY NIEZNANE
- Na razie nie znamy przyczyny pożaru. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik Powiatowej Komendy Policji w Stalowej Woli.
Krzysztof Żywczyk, zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej przyznaje, że strażacy natrafili na wiele trudności podczas gaszenia pożaru.
- Część dachu się zawaliła i nie mogliśmy ryzykować wejścia do środka. Jednocześnie gasiliśmy ogień z zewnątrz i rozbierali stalową konstrukcję dachu. Dopiero po jej usunięciu można było wejść do środka i wyciągać odzież, która już na zewnątrz przez wiele godzin była dogaszana - mówi Żywczyk.
160 METRÓW W OGNIU
Odzież w balach znajdowała się na powierzchni 160 metrów kwadratowych. Na szczęście udało się powstrzymać ogień przed rozprzestrzenieniem. Hala znajduje się na tyłach Zespołu Szkół numer 1. Tuż obok niej znajdują się warsztaty szkolne.
- Pożar bezpośrednio zagrażał tym budynkom. Dlatego część strumieni wody musieliśmy kierować na nie, żeby obniżyć temperaturę nagrzewających się od ognia ścian - wyjaśnia Żywczyk.
Na razie nie oszacowano strat po pożarze. Wiemy, że właścicielka magazynu handlowała tą odzieżą przy wiadukcie nad torami kolejowymi przy hali targowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
