Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złote kule sylwestrowe

Redakcja
W restauracji “Słoneczna” królowały gorące rytmy.
W restauracji “Słoneczna” królowały gorące rytmy. Z. Surowaniec
Mieszkańcy Stalowej Woli i Niska szaleli na balach, prywatkach i pod gołym niebem.

Od rana przez całego Sylwestra było w Stalowej Woli głośno od wystrzeliwanych sztucznych ogni i petard. O północy niebo zapłonęło od tysięcy sztucznych ogni. Po takim powitaniu Nowego Roku może on być tylko bardzo dobry.

W Sylwestra na ulicach miasta był niesamowity ruch i tłok. W południe na ulicy Poniatowskiego doszło do kolizji trzech aut. Dali o sobie znać żartownisie. W biurowcu "Metalowiec" ktoś rozładował gaśnicę i portier myślał, że pali się, a to był tylko kurz od środka gaśniczego. Przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej wyrostki wrzuciły do kontenera na śmieci petardy i po wybuchu śmieci się zapaliły. Musiała interweniować straż pożarna. W Sylwestra banda wyrostków rzuciła petardą w 22-letnią kobietę. Trafiła do szpitala.

EKSKLUZYWNY BAL

Miasto bawiło się na kilkudziesięciu wielkich imprezach. A jaka jest w niektórych osobach wola zabawy, świadczył przykład dr Danuty Myłek. Mimo tego, że przed kilkoma dniami miała operowane kolano, przyszła na Sylwestra do restauracji "Hutnik". Ubrana w przepiękną suknię w kolorze starego złota, wsparta na pomalowanych na złoto kulach, siedziała na krześle, z nogą wspartą na pufie. Jej taniec polegał tylko na tuleniu się do męża.

- Za rok będę szalała i odreaguję to, że nie mogę tego zrobić teraz - obiecała. Humor jej nie opuszczał. To wydarzenie powinno przejść do historii stalowowolskich sylwestrów!

A w "Hutniku" bawił się kwiat stalowowolskich ważnych osobistości. Dojrzeliśmy między innymi byłą poseł Joannę Grobel-Proszowską, właściciela tartaku Danutę Hlawacz, doktora Izabelę Źródłowską-Macko, prezesa Huty Stali Jakościowych Wincentego Likusa, prezesa Stalprzemu Mariana Dejwóra, właścicieli Halmaru i Misty, byłego wójta Zaleszan Andrzeja Karasia.

W OPARACH DYMU

Najwięcej osób zgromadziła zabawa w Klubie "Planeta". Dyskotekowa muzyka rozgrzała kilkaset osób, tańczących w oparach dymu, przy błyskach świateł. Hucznie, tanecznie i gorąco było w restauracjach "Lasowianka" i "Słoneczna". W tej drugiej śpiewały dziewczyny w mikołajkowych czapeczkach. Zabawy zorganizowano nawet w niewielkich pubach, takich jak "Pod orzechem" przy ulicy Poniatowskiego.

Wielka dyskoteka sylwestrowa zorganizowana została w klubie "Arkadia", w sąsiedztwie Miejskiego Domu Kultury, na Placu Piłsudskiego. I właśnie na placu, przy choince, zorganizowana została zabawa na powitanie Nowego Roku. O północy na placu pojawiło się kilka tysięcy osób. Wpadali sobie w objęcia, całowali się. Strumieniami lał się szampan.

WYSTRZAŁOWE PLANTY

Ponad 300 mieszkańców Niska przywitało Nowy Rok na miejscowych plantach. Były wystrzałowe fajerwerki oraz moc życzeń. Spotkaliśmy też nietypową parę, która na plac przyszła z pełnym wyposażeniem, to znaczy z szampanem, kieliszkami oraz oczywiście petardami.

- To ostatni nasz Sylwester, który spędzamy jako osoby "wolne", gdyż wkrótce zamierzamy się pobrać - mówią Sabina Kuziora i Sławek Piróg. - Nowy rok postanowiliśmy przywitać na romantycznej prywatce we dwoje. Tuż przed północą wyszliśmy na planty, aby wspólnie bawić się ze znajomymi i mieszkańcami Niska. Z roku na rok jest tutaj coraz więcej osób i jest to bardzo sympatyczne.

Bawiono się również na "większych" prywatkach oraz noworocznych balach. Jak co roku huczne imprezy były w jednostce wojskowej, "Zielonym Dworku" oraz Gospodzie w Nisku. Tegorocznym szlagierem muzycznym była piosenka "Kocham Cię jak Irlandię".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie