Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groszami w drogie paliwo

Ewa Bożek, współpraca Zdzisław Surowaniec
Czesława Dąbal ze Stalowej Woli uważa, że ceny benzyn są straszliwie wysokie i jest zadowolona z zaplanowanej akcji.
Czesława Dąbal ze Stalowej Woli uważa, że ceny benzyn są straszliwie wysokie i jest zadowolona z zaplanowanej akcji. Z. Surowaniec
W Stalowej Woli walczą o niższe ceny na stacjach paliw. Dziś kolejna akcja.

Atak na stacje paliw za wysokie ceny przypuszcza dwóch radnych Stalowej Woli. Dariusz Przytuła i Lucjusz Nadbereżny organizują dziś w Stalowej Woli akcję utrudniania życia pracownikom stacji w mieście. Chcą ich zasypać groszami.

Ceny na stacjach w Stalowej Woli oszalały. Nie dość, że generalnie są wysokie, to w mieście są jeszcze wyższe niż w innych regionach kraju. Latem dwóch najmłodszych radnych stalowowolskich zrobiło w centrum miasta happening.

Zachęcili do bojkotu stacji paliw, nie tankowania tam paliwa. Zbierali także podpisy pod petycją przeciw oszalałym cenom. Przekazali ją właścicielom paliw. Ci się tym nie przejęli.

SPARALIŻOWAĆ RUCH
Przyszedł więc czas na kolejny krok. Dziś o godzinie 16 na parkingu przy domu handlowym Centrum przy ulicy Niezłomnych w Stalowej Woli spotykają się wszyscy kierowcy, którzy chcą walczyć z właścicielami stacji paliw. Tak jak w Bolesławcu w województwie dolnośląskim zamierzają sparaliżować ruch na stacjach benzynowych, które dyktują ceny w mieście.

- Wybierzemy, dwie, trzy stacje. Podzielimy się na grupy i na każdej z nich będziemy tankować po pół litra, litrze benzyny i płacić albo drobniakami, albo 100 złotowymi banknotami. Każdy zrobi to po dwa, trzy razy - mówi Lucjusz Nadbereżny, radny miejski, który razem z radnym Dariuszem Przytułą jest pomysłodawcą stalowowolskiej akcji "Zabij ceny paliw, zanim one..."

W ten sposób chcą zablokować stacje benzynowe na co najmniej godzinę. - Każda z nich zamiast zysku kilkusetzłotowego, zarobi w godzinę najwyżej 50 złotych - zapewnia Nadbereżny. Organizatorzy dzisiejszej akcji liczą, że na parkingu pojawi się wielu kierowców niezadowolonych z cen paliw w mieście.
TELEFONY MIEDZY STACJAMI
- Nie ma może formalnej zmowy co do ceny paliw na stacjach, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że każdego ranka wykonywane są telefony w stacjach i wszyscy dogadują się co do stawki paliw. Niemal na każdej jest identyczna cena na paliwa - wyjaśnia Nadbereżny.

Walkę ze stacjami podjął także Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Stalowej Woli. - Oficjalnie nie ma zmowy - mówi Ferdynanda Łątkowska, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Stalowej Woli. - Dwukrotnie występowałam do prezesa urzędu ochrony konkurencji i konsumentów, z prośbą o stwierdzenie, że stacje paliw w Stalowej Woli są w zmowie jeśli chodzi o ustalanie cen. - Niestety prezes nie wszczął postępowania w tej sprawie, ponieważ nie da się formalnie udowodnić, że właściciele stacji w naszym mieście umawiają się jakie ceny paliw ustalić - dodaje.
Obawy ajentów

Ajenci stalowowolskich stacji paliw przyznają się, że obawiają się blokad przy dystrybutorach.

- Bo akcja na pewno uderzy po kieszeni pracowników, a wątpię żeby poruszyła władze koncernu - usłyszeliśmy od jednego z ajentów stacji paliw. Przekonują jednocześnie, że ceny w naszym mieście nie są konkurencyjne, bo Stalowa Wola to małe miasto i nie ma tutaj tak dużej liczby stacji jak w dużych miastach. Dlatego koncerny nie muszą tutaj walczyć o klienta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie