Kobieta kilka dni temu wykonywała zdjęcie płuc w przychodni przy szpitalu. - Kiedy przyszłam odebrać wyniki dostałam jedynie opis bez zdjęcia - mówi. - Kiedy zapytałam o zdjęcie, dowiedziałam się, że nie jest ono wydawane pacjentom, bo jest własnością przychodni. W końcu usłyszałam, że jeśli go potrzebuję, mogę je wypożyczyć, ale muszę złożyć wniosek w tej sprawie i zapłacić 10 złotych - mówi oburzona.
Dyrekcja wyjaśnia, że wszystko dzieje się zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Działamy na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia regulującego sprawę dokumentacji medycznej pacjenta - mówi Roman Ryznar, zastępca dyrektora do spraw finansowo-ekonomicznych.
- Jest tam wyraźnie zaznaczone, że dokumentacja jest własnością zakładu opieki zdrowotnej - dodaje.
W szpitalu zapewniają, że nie robią żadnych problemów z wypożyczeniem zdjęć, czy karty pacjenta.
- Kaucja za zdjęcie jest może wysoka, ale zwiększa szansę na to, że ono do nas wróci - mówi Roman Ryznar. - Wcześniej wynosiła 2 złote i rzadko zdarzało się, żeby ktoś przyniósł zdjęcie rentgenowskie z powrotem. A my musimy zadbać o to by dokumentacja była kompletna. Zdarza się, że o kartę pacjenta, czy zdjęcie występuje na przykład prokuratura i wtedy okazuje się, że czegoś w niej brakuje. Nie możemy sobie na to pozwolić - wyjaśnia.
O wysokości kaucji zdecydowała dyrekcja szpitala. - Jest specjalne rozporządzenie dyrektora naczelnego w tej sprawie - usłyszeliśmy.
Jak się dowiedzieliśmy, każdy otrzymuje potwierdzenie wpłacenia kaucji, a kiedy oddaje zdjęcie, na jego podstawie otrzymuje pieniądze z powrotem. - Identycznie będzie to wyglądać w przypadku tej pacjentki. Owszem przy pobraniu zdjęcia musi zapłacić 10 złotych, ale przy jego oddaniu pieniądze dostanie z powrotem - mówi na koniec Ryznar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?