Pogotowie strajkowe w Hucie Stalowa Wola

To efekt sporu z zarządem na temat płac. Związkowcy domagają się 300 złotych podwyżki.

Oznaką pogotowia strajkowego ma być oflagowanie siedzib spółek i związków zawodowych huty oraz zawieszenie na bramach wjazdowych do zakładu i budynkach transparentów z napisem "pogotowie strajkowe".

BĘDZIE REFERENDUM

W przyszłym tygodniu zapadnie decyzja o przeprowadzeniu referendum strajkowego. Związkowcy poprosili na mediatora wojewodę podkarpackiego Mirosława Karapytę.
Jak na wczorajszej konferencji prasowej powiedział szef międzyzakładowej "Solidarności" Henryk Szostak, związkowcy chcą, aby każdy z pracowników dostał po 150 złotych podwyżki, a kolejne 150 złotych zostało podzielone uznaniowo. - Bo zgadzamy się, że nie wszyscy mogą być jednakowo wynagradzani - powiedział szef "S".

Maszyny z huty

Huta Stalowa Wola jest największym polskim producentem sprzętu budowlanego. Wywarza spychacze gąsienicowe, ładowarki kołowe i gąsienicowe, koparkoładowarkę, układacze rur. Produkuje także sprzęt wojskowy. Po restrukturyzacji i sprzedaży wielu spółek, zatrudnia 2700 ludzi

Zarząd wyliczył, że na żądane przez związkowców podwyżki należałoby przeznaczyć rocznie 13 milionów zł. Związkowcy uważają, że te dane są zawyżone i że potrzeba "tylko" około 10 milionów. Powstał spór i nadciąga trzęsienie ziemi.

PODWYŻKI TO MINIMUM

Związkowcy radzą zarządowi huty, żeby lepiej sobie radził z przewidywaniem wahań dolara, co miałoby poprawić finanse spółki. - Bez podwyżek spadnie realna płaca. To czego żądamy, to nie są wygórowane żądania, to minimum - zapewnił Mariusz Kunusz, szef Związku Pracowników Huty Stalowa Wola.

Jak zapewnia Henryk Szostak rozmowy na temat płac trwają także w byłych spółkach huty takich jak Huta Stali Jakościowych, Kuźnia Matrycowa, Ciągarnia, Narzędziownia. - Rozmowy nie są lekkie, ale w tych sprywatyzowanych spółkach rozmawia się z ich właścicielami krótko i na temat - ocenił. Pracownicy tam zatrudnieni dostali podwyżki pensji od 150 do 200 złotych.