Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda na łysej gumie

Ewa Bożek
Andrzej Kaproń wymienił dwie opony w ciągniku na nowe. Nie przypuszczał, że po paru tygodniach będą się one nadawały tylko do wyrzucenia.
Andrzej Kaproń wymienił dwie opony w ciągniku na nowe. Nie przypuszczał, że po paru tygodniach będą się one nadawały tylko do wyrzucenia. E. Bożek
Nowe opony do ciągnika, które kupił nasz czytelnik, po kilku tygodniach jazdy nadają się tylko do wyrzucenia.

Andrzej Kaproń kupił dwie nowe opony do ciągnika. Wystarczyła jedna orka i obie nadają się tylko do wyrzucenia. Bieżnik jest zupełnie starty. Właściciel feralnych opon złożył reklamację w zakładzie, gdzie je kupił, ale ostatnio dowiedział się, że wymiany tych kompletnie zużytych na nowe nie będzie!

ORKA NA ŁYSYCH

Nasz czytelnik ze Stalowej Woli kupił w sierpniu ubiegłego roku dwie nowe opony do ciągnika. Po wykopkach opony były jeszcze w porządku. Problem zaczął się w czasie jesiennej orki.

- Po zoraniu 3 hektarów ziemi okazało się, że bieżnik w nowych kołach jest zupełnie starty. Nie mogłem w to uwierzyć - mówi. - Ostatnie służyły mi prawie 6 lat - wyjaśnia oburzony.

NIEKORZYSTNA OPINIA

Złożył reklamację w zakładzie wulkanizacyjnym w Janowie Lubelskim, gdzie kupił feralne opony. Właściciel firmy złożył z kolei reklamację w zakładzie produkcyjno-handlowym w Siedlcach w województwie mazowieckim, skąd sprowadza do nas opony.

- Niedawno właściciel zakładu z Janowa Lubelskiego otrzymał odpowiedź w mojej sprawie. Reklamacja nie została przyjęta. Przeczytałem, że bieżnik starł się do samego końca dlatego, że w ciągniku są nadmierne luzy w ustawieniu zbieżności kół oraz, że w oponach było zbyt wysokie ciśnienie powietrza - mówi oburzony czytelnik. - Przecież ciągnik, żeby z niego korzystać musi mieć przegląd techniczny. A to oznacza, że jest sprawny. Trudno też oczekiwać zbieżności kół, kiedy ciągnik pracuje na polu gdzie są 30-40 centymetrowe bruzdy - wyjaśnia Kaproń. - W końcu opony mają służyć w polu, a nie do jazdy po równej drodze - dodaje.

NIE ZMIENI ZDANIA

Józef Sobieszek z zakładu produkcyjno-handlowego w Siedlcach, z którego opony są sprowadzone, poinformował nas, że mimo iż mają one dwuletnią gwarancję, nie będzie wymiany. - Kupujący opony nie korzystał z nich zgodnie z zaleceniami. Nasza ekspertyza jednoznacznie pokazuje, że ciągnik klienta był niesprawny i dlatego bieżnik w oponach tak szybko się zużył - mówi.

- Nie ma powodów, żebyśmy rozpatrywali reklamację jeszcze raz - twierdzi. - Jeśli klient uważa, że wina jest po naszej stronie, może wnieść skargę do sądu - mówi na koniec.

FEDERACJA MEDIATOREM

Leszek Bednarz ze stalowowolskiego oddziału Federacji Konsumentów, poinformował nas, że nasz czytelnik zanim podejmie decyzję o ewentualnym wniesieniu skargi do sądu może poprosić federację o mediację w całej sprawie.
- Wtedy będziemy mogli próbować doprowadzić do ugody obu stron. Dopiero jeśli to się nie uda może szukać rozwiązania konfliktu na drodze sądowej - mówi na koniec Leszek Bednarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie