Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki tysięcy na ochronę!

Redakcja
Zapewnienie bezpieczeństwa kibicom tylko podczas jednego meczu to wydatek rzędu 10 tysięcy złotych.
Zapewnienie bezpieczeństwa kibicom tylko podczas jednego meczu to wydatek rzędu 10 tysięcy złotych. S. Czwal
Na piłkarskich meczach widok ochroniarzy nikogo nie dziwi. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, ile kosztuje zapewnienie bezpieczeństwa na stadionach.

Koszty organizacji piłkarskich spotkań na szczeblu centralnym i zapewnienia bezpieczeństwa kibicom, są ogromne. Potwierdza to przykład naszego "jedynaka" w drugiej lidze, Stali Stalowa Wola

Kibice piłkarscy w naszym regionie zacierają ręce. Po przerwie zimowej wznowienie ligowych rozgrywek właśnie przed nami, stadiony znowu zapełnią się stęsknionymi za futbolem widzami. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, jakie są koszty zabezpieczenia zawodów. Kwoty idące w setkach tysięcy złotych!

8 marca startuje piłkarska druga liga, w której mamy jedynego przedstawiciela i wizytówkę całego Podkarpacia, zespół Stali Stalowa Wola. Udział w rozgrywkach centralnych, w których biorą udział drużyny z całej Polski, oznacza jednak też wielkie wydatki na zapewnienie bezpieczeństwa widzów.
KARA ZA KIBICÓW
- Nam bardziej by opłacała się sytuacja, w której wpuścilibyśmy kibiców na mecz za darmo, bez biletów, ale w zamian za to nie musielibyśmy opłacać firmy ochroniarskiej - mówi Marek Jarecki, prezes Stali Stalowa Wola. - Koszt zapewnienia bezpieczeństwa na stadionie to nawet dziesięć tysięcy złotych za jeden mecz, jeśli jest to tak zwane spotkanie podwyższonego ryzyka. Wtedy musimy zwiększyć liczbę ochroniarzy, których ma być około siedemdziesięciu plus jeszcze nasi klubowi porządkowi. W "zwykłych" meczach ochroniarzy na stadionie pojawia się trzydziestu.

Prezes tłumaczy, że liczba ochroniarzy uzależniona jest od ilości widzów, którzy przyjdą na stadion. Stal zgłosiła w Polskim Związku Piłki Nożnej pojemność obiektu na trzy tysiące widzów.

- Gdybyśmy zgłosili więcej, to nie wiem, jakbyśmy udźwignęli ciężar finansowy organizowania spotkań - przyznaje Marek Jarecki. - Gdyby każdy z trzech tysięcy widzów kupił bilet po dziesięć złotych, to byłoby świetnie, ale daj Boże, żeby bilety kupowało przynajmniej tysiąc osób. My za rundę jesienną musieliśmy jeszcze wpłacić do Polskiego Związku Piłki Nożnej za karę dziewięć tysięcy czterysta złotych za niedozwolone zachowanie naszych kibiców - odpalanie rac czy wulgarne przyśpiewki. Mam nadzieję, że wiosną fani w Stalowej Woli staną na wysokości zadania i nie będą szkodzić swojemu klubowi. Dla bezpieczeństwa widzów nadal prowadzić będziemy też identyfikację każdego, kto wejdzie na stadion, fotografując dowody osobiste kibiców przed wejściem na mecz - zapowiada prezes Jarecki.

ŚMIGŁOWIEC I ARMATKI
Wielkie koszty ponosi też policja. Andrzej Walczyna, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Stalowej Woli, zna szacunkowe koszty zabezpieczenia piłkarskich spotkań.

- Jeśli chodzi o cały sezon piłkarski, to są to... setki tysięcy złotych - zdradza Walczyna. - Wliczane są w to godziny pracy policjantów, sprzęt, paliwo. Nie rzadko w użyciu bywa śmigłowiec, armatki wodne, ściągani są z Rzeszowa w razie potrzeby "antyterroryści", a nawet policja konna. Zabezpieczamy też przyjazd kibiców z innych miast. Gdy na przykład jadą do Stalowej Woli kibice ze Śląska, to na trasie monitorowany jest ich przejazd, współpracujemy z policjantami z innych województw. By zorganizowane grupy kibiców nie narozrabiały już w drodze na mecz - mówi Walczyna.

Przeciętny podatnik, który nie interesuje się sportem, może być oburzony, że w czasie meczu angażowane są policyjne siły, które mogłyby wykonywać w tym czasie "zwykłą" pracę.

- Oczywiście, że policjanci w tym czasie mogliby pełnić patrole na ulicy - mówi Andrzej Walczyna. - Ale my musimy zabezpieczać mecze, bo sytuacja mogłaby wymknąć się spod kontroli. Tak jak kilka lat temu w meczu Stali Stalowa Wola z Sandecją Nowy Sącz, gdy zamieszki z udziałem kibiców przeniosły się na ulice. Policja podczas meczu wkracza do akcji dopiero na wyraźne żądanie organizatora, gdy nie dają sobie rady służby ochroniarskie. Cóż, my musimy być na meczach, taka jest smutna rzeczywistość - stwierdza Walczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie