Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli awantura o dopłatę do kultury

Zdzisław Surowaniec
Bogusława Herdzik, dyrektor Spółdzielczego Domu Kultury:- Mamy nadzieję na stworzenie miasta "życzliwych ludzi”, a bez pomocy członków spółdzielni, którzy w Stalowej Woli stanowią najliczniejszą grupę, nie będzie to możliwe.
Bogusława Herdzik, dyrektor Spółdzielczego Domu Kultury:- Mamy nadzieję na stworzenie miasta "życzliwych ludzi”, a bez pomocy członków spółdzielni, którzy w Stalowej Woli stanowią najliczniejszą grupę, nie będzie to możliwe.
Spora grupa lokatorów Spółdzielni Mieszkaniowej w Stalowej Woli niechętnie nastawiona do opłaty w czynszu.

Spółdzielnia Mieszkaniowa w Stalowej Woli wyodrębniła z kosztów eksploatacji opłatę na działalność zwaną "społeczno-kulturalną". Z tej opłaty utrzymywany jest Spółdzielczy Dom Kultury. Wywołało to protesty wśród części lokatorów.

Utrzymanie Spółdzielczego Domu Kultury należy do statutowych działań spółdzielni. Na tę działalność przeznaczone są wpływy, na jakie składa się miesięczna opłata w wysokości siedmiu groszy od metra kwadratowego mieszkania. To od dwóch do pięciu złotych. Dopóki przez dziesiątki lat ta opłata była w kosztach eksploatacji, nie było jej widać. Kiedy teraz została wyodrębniona i opisana, stała się tematem utyskiwań i narzekań.
WSPIERA MIASTO I POWIAT

- Otrzymuję wiele telefonów od zdenerwowanych lokatorów, którzy albo nie rozumieją czym jest ta opłata, albo mają do niej nieprzychylne nastawienie - powiedziała nam dyrektor Spółdzielczego Domu Kultury Bogusława Herdzik.
- Zarówno miasto, jak i powiat od lat wspierają finansowo działalność Spółdzielczego Domu Kultury. Dzięki temu wpłaty członków spółdzielni na działalność społeczno-kulturalną nigdy nie były duże i szły głównie na utrzymanie placówek - zapewnia pani dyrektor. Nie są podnoszone od czterech lat i nie mają wpływu na rosnący czynsz.

- Oczywiście, trudno tak małe wpłaty porównać z koniecznością budowy chodników, trawników i dróg. Ale gdyby ponad sześciuset dzieci i młodzieży pozbawić zajęć w Spółdzielczym Domu Kultury i w klubie "Emka", puścić ich samopas, nie wiadomo o ile więcej zniszczeń byłoby na osiedlach - uważa dyrektor Herdzik.
Dyrektorka nie ma problemu z wyliczeniem tego ile imprez organizowanych jest w jej domu kultury. To imponująca ilość. - W ubiegłym roku zorganizowaliśmy ponad osiemdziesiąt imprez. Średnio przypadało ich półtora w tygodniu. To bardzo dużo - stwierdza.

TYSIĄCE DZIECI

Spółdzielczy Dom Kultury nie tylko zajmuje się edukacją kulturalną dzieci. Organizuje koncerty plenerowe na placu zabaw przed siedzibą zarządu spółdzielni, zabawy na błoniach, przygarnia dzieci podczas ferii. - Dzieci i młodzież ze szkół, przedszkoli niemal na co dzień korzysta z oferty , przychodząc na wystawy, koncerty, spektakle teatralne, nie mówiąc o udziale w różnych konkursach i przeglądach. Podczas Powiatowego Przeglądu Zespołów Szkolnych "O Gęsie Pióro" przez scenę przewija się w ciągu tygodnia ponad dwa tysiące dzieci i młodzieży - wylicza dyrektor placówki.

Dodaje, że w Spółdzielczym Domu Kultury jest też miejsce dla ludzi starszych w dwóch klubach seniora, stowarzyszeniach, takich jak fotografików, lwowiaków, łazików, wodniaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie